Studia mają w CV coraz mniejsze znaczenie. Najatrakcyjniejszym korporacjom są obojętne
Wymóg posiadania wyższego wykształcenia od dawna miał charakter rytualny: pracodawcy zaglądali do dyplomu rzadko, jeśli w ogóle. Niegdysiejszy wskaźnik kwalifikacji zaczyna teraz kompletnie tracić znaczenie: największe światowe korporacje już nawet nie oczekują od kandydatów ukończenia studiów.
I nie chodzi bynajmniej o stanowisko portiera lecz rekrutację nawet na wysokie stanowiska menedżerskie. Jak podkreślają eksperci portalu Glassdoor, swoją szansę zyskują w ten sposób ci, którzy nie mieli pieniędzy lub czasu na skończenie studiów, a także samorodne, nieszablonowe talenty.
Praca dla osób bez studiów
– Osoby, które nie poszły na studia i mimo to dobrze sobie radzą w życiu, są naprawdę wyjątkowe – cytuje credo Laszlo Bocka, byłego wicedyrektora ds. pracowników w Google, portal forsal.pl. Jego macierzysta firma otwarcie od kilku lat podkreśla, że wyniki z indeksów i dyplomów nie mają przełożenia na późniejszą efektywność w pracy.
Maggie Stilwell z EY studzi nieco te nastroje. – Wykształcenie wciąż będzie brane pod uwagę i pozostanie ważnym czynnikiem w ogólnej ocenie kandydata – kwituje. – Ale jego brak nie będzie już barierą uniemożliwiającą staranie się o pracę – dodaje. Cóż, w IBM już niemal co szósty zatrudniony nie posiada dyplomu.