Koniec kultowej warszawskiej knajpy, właściciel żegna się z klientami. "Każdego z was noszę w sercu"

Konrad Bagiński
"Przekąski u Romana" znikają z warszawskiej mapy gastro. Po 5 latach Roman Modzelewski, jeden z najsłynniejszych stołecznych barmanów, rezygnuje z prowadzenia swojego biznesu. Nie wiadomo, czy przeniesie gdzieś swoją knajpkę, czy zniknie ona na dobre.
Pan Roman, słynny warszawski barman zamyka swój lokal "Przekąski u Romana". Foto: Facebook.com/ludna2
Słynny pan Roman przez wiele lat pracował w barze "Przekąski Zakąski" przy Krakowskim Przedmieściu. Lokal szybko zyskał sławę, było to miejsce, gdzie za kilka złotych można było wypić kawę, piwo lub kieliszek wódki i za równie niewygórowane kwoty przekąsić śledzia, pasztet czy tatara.




"Przekąskami u Romana" - nowa lokalizacja?
Powody nie są jasne – nie wyjawia ich również w pożegnalnym wpisie na Facebooku. Pisze jednak, że powodów było wiele, prawdopodobnie jedną z przyczyn mógł być wysyp barów bistro, gdzie za kilka złotych można coś przekąsić i napić się wódki.

Polskie miasta starają się też ograniczyć liczbę punktów sprzedających alkohol, ale dotyczy to głównie całodobowych sklepów.

Pan Roman pozostawia jednak nadzieję na to, że lokal przeniesie się w inne miejsce.

– Nie mówimy żegnajcie, mówimy do zobaczenia! Nie byłbym Romanem, gdyby to miało być moje ostatnie słowo. Każdego z Was noszę w sercu! Pozdrawiam Roman Modzelewski. Z całym zespołem – czytamy na fanpage’u Przekąsek u Romana.