15-latka opiekuje się 2-letnią siostrą po śmierci rodziców. Urzędnicy nie chcą jej dać 500+

Patrycja Wszeborowska
Rodzice 15-letniej Oktawii i dwuletniej Igi zmarli w tym roku, kilka miesięcy po sobie. Starali się o świadczenie 500 plus na młodsze dziecko, jednak urzędnicy nie zdążyli go przyznać przed ich śmiercią. W efekcie umorzono postępowanie.
Rodzice Oktawii i Igi zmarli. Ich osierocone dzieci decyzją urzędników nie otrzymają zaległych świadczeń na drugie dziecko Fot. kadr z programu "Interwencja"
Matka dziewczynek zmarła w lutym tego roku na nowotwór serca, zaś zaledwie kilka miesięcy później ich ojcu śmiertelnie pękł tętniak w mózgu. Przed śmiercią rodzice Oktawii i Igi złożyli wniosek o 500 plus i otrzymywali pieniądze od lipca 2016 r. do czerwca 2017.

Jednak w lipcu 2017 r. pieniądze przestały być wypłacane, a urzędnicy zwlekali z decyzją o ponownym przyznaniu świadczeń. Śmierć rodziców sprawiła, że odwlekane świadczenia zwyczajnie umorzono.

Świadczenie jest przypisane do wnioskodawcy, a nie dziecka
Zaległa kwota łącznie opiewała na 5,5 tysiąca zł, co przy dwójce dzieci jest dużym wsparciem finansowym. 15-letnia Oktawia na łamach polsatnews.pl zdecydowała się zaapelować do urzędników, by wypłacili rodzinie nieuregulowane pieniądze.


–  Jeżeli chodzi o świadczenie 500 plus, to jest ono przypisane do wnioskodawcy. Nie jest ono przypisane nigdy do dziecka. Tutaj mięliśmy do czynienia niestety z tragiczną śmiercią dwóch wnioskodawców i tak naprawdę za każdym razem to postępowanie musiało zacząć się od nowa – tłumaczy portalowi Dagmara Zalewska, rzecznik prasowy wojewody łódzkiego, odnosząc się do decyzji urzędników.

Tymczasem rząd kombinuje, jak zaoszczędzić na kosztownym programie 500 plus. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl wyciekł rządowy plan, by dzieciom z rodzin zastępczych przyznawać jedynie 400 zł, podczas gdy reszta miałaby trafiać na ich przyszłe konta. Oznacza to, że wypłaty zgromadzonych środków rząd chce przesunąć w przyszłość i zrzucić je na barki następców.