Trump na miarę Warszawy. Oto katalog kontrowersyjnych pomysłów Marka Jakubiaka dla stolicy

Mariusz Janik
Ja sobie wyobrażam sytuację taką, że w drugiej turze jestem z Patrykiem Jakim – tak podsumował swoje szanse wyborcze kandydat Kukiz'15, Marek Jakubiak, na antenie Radia ZET. W odwodzie ma on propozycję Jakiego, by został wiceprezydentem u jego boku. W obu scenariuszach Warszawa może stać się laboratorium pomysłów kontrowersyjnego biznesmena. Mieszkańców czekałaby pełzająca rewolucja.
Marek Jakubiak zakłada, że może w drugiej turze wyborów w Warszawie zmierzyć się z Patrykiem Jakim. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Pierwsze decyzje po zwycięstwie wyborczym? – Audyt. I muszę porozmawiać z urzędnikami. Muszę porozmawiać z nimi na temat, dlaczego jest ich tak dużo w Warszawie – i jeżeli chcą więcej zarabiać, a bardzo mało zarabiają, to budżet zostawimy, ale jedną trzecią urzędników trzeba zwolnić – zapowiadał w Radiu ZET kandydat. Nie jest jasne, dlaczego akurat jedną trzecią.

Wysoko na liście potencjalnych zadań do realizacji jest bonifikata dla wykupu mieszkań komunalnych: 10 proc. wartości mieszkania dla lokatorów żyjących w tym lokalu powyżej 30 lat. – Powinni oni mieć możliwość wpłacenia do urzędu miasta tej kwoty i wtedy otrzymać powinni tytuł własności tego mieszkania – cytował Jakubiaka tygodnik „Do Rzeczy”. System miałby zapobiegać nadużyciom takim jak afera reprywatyzacyjna.
Marek Jakubiak, Patryk Jaki, Piotr Ikonowicz. Jaki już zaproponował Jakubiakowi posadę wiceprezydenta. Pytanie, czy oferta będzie aktualna po wyborach.Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
– Strefy ekonomiczne są w Polsce niepotrzebne. Ale traktowanie przedsiębiorców w sposób, w jaki traktuje się ich w strefach ekonomicznych, jest jak najbardziej pożądany – podsumowywał rok temu, postulując wprowadzenie „obligatoryjnego, prorozwojowego podatku CIT wysokości 1 proc.” Skoro nie da się na szczeblu centralnym, to może uda się zamienić Warszawę w taką quasi-SSE?


W ślad za Kukiz'15 Jakubiak opowiada się też za jednym lub dwoma w roku „dniami referendalnymi”. Referenda organizowane w określonych terminach miałyby być tańsze niż „standardowe”, a przynajmniej Kukiz'15 „ma na to pomysł”. Jaki, tego kandydat jeszcze nie doprecyzował. Natomiast referenda, również lokalne, wyznacza się na dni wolne od pracy, więc nie ma co liczyć na dodatkowe dni wolne.
Część programu Marka Jakubiaka to adaptacja pomysłów Kukiz'15. Na zdjęciu Marek Jakubiak w towarzystwie Pawła Kukiza.Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Nieciekawy los może czekać urzędy pracy. – Jako pracodawca wiem, że rzadko kiedy korzystam z urzędów pracy, bo wiem, że one czasami nie przystają do roli. Powinny zostać zlikwidowane, bo bezrobocia już nie ma – kwitował w audycji Sygnały Dnia w ubiegłym roku Jakubiak. W Warszawie, gdzie bezrobocie na początku tego roku spadło do poziomu 2 proc., instytucje te nie mają zbyt wiele na swoją obronę.

Przez kilka ostatnich lat biznesmen starał się przekonać kancelarię prezydenta, by zagranicznych dygnitarzy witała gwardia honorowa złożona z „husarzy”. – Chodzi o asystę dwóch albo czterech spieszonych husarzy, którzy towarzyszyliby prezydentowi podczas powitań różnego rodzaju notabli międzynarodowych na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego – tłumaczył. Na razie, mimo wsparcia niektórych polityków PiS, pomysłu nie udało się zrealizować. Może Patryk Jaki się skusi?