Huczne otwarcie dworca przed wyborami. Po ceremonii go zamknięto, by kontynuować budowę

Marcin Długosz
Kampania przed wyborami samorządowymi graniczy czasem z festiwalem absurdów. Nowy dworzec autobusowy w Rzeszowie otworzono na pół dnia, by dokonać symbolicznego otwarcia. W kilka godzin po ceremonii do obiektu ponownie wróciły ekipy budowlane, by kontynuować prace.
Rzeszów od lat czeka na nowy dworzec komunikacji lokalnej. Otwarcie nowego terminalu było zaplanowane na 29 września i najwyraźniej uznano, że musi się odbyć. Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
Orkiestra, występ zespołu dziecięcego i wstęga – to atrakcje uroczystości otwarcia rzeszowskiego dworca, jaka odbyła się z udziałem prezydenta miasta, Tadeusza Ferenca. I rzeczywiście, uroczystość odbyła się 29 września.

Dworzec autobusowy w Rzeszowie - kiedy otwarcie?
Problem w tym, że wkrótce po ceremonii na budowie znowu pojawili się technicy budowlani. – To w dalszym ciągu plac budowy. Pasażerowie jeszcze długo stąd nie odjadą – cytuje jednego z nich „Super Express”. – Ta feta tylko przeszkodziła nam w robocie. Na pół dnia trzeba było uprzątnąć narzędzia, wywieźć sprzęt – mieli kwitować rozmówcy dziennika. Pomijając jednak fakt, że wypadający 29 września termin końca prac był zapowiadany od miesięcy.


Problem w tym, że Rzeszów włożył w nowy terminal aż 20 mln złotych, w nadziei na najnowocześniejszy dworzec autobusowy w Polsce. Terminal ma być tak bogato wyposażony w systemy fotowoltaiczne, że miasto negocjowało z PGE możliwości odsprzedawania nadwyżek produkowanej energii. Może zatem warto poczekać jeszcze kilka dni czy tygodni.