Niedługo będziemy mieć najdroższy prąd w Europie, w 80 proc. produkowany z węgla. Firmy tego nie wytrzymają
Niedługo będziemy mieć najdroższy prąd w Europie, w 80 proc. produkowany z węgla. Firmy tego nie wytrzymają Foto: Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Co wspólnego ma węgiel z upadkami firm? Wiele – mówi znany analityk. Ceny prądu produkowanego z węgla (bo polityka rządu zabiła branżę wiatraków) wzrosną tak bardzo, że wiele firm sobie z nimi nie poradzi. To niestety realna wizja, bo już dziś prawdziwe ceny rosną tak szybko, że rząd próbuje je ukrywać.

REKLAMA
Taką opinię na łamach Krytyki Politycznej wyraził analityk sektora energetycznego Piotr Maciążek. W wywiadzie udzielonym Łukaszowi Pawłowskiemu tłumaczy, że rząd wpadł we własną pułapkę.
Z niezrozumiałych powodów stłamsił rozwijającą się branżę energetyki wiatrowej (przy okazji generując olbrzymie koszty) i skupił się na spalaniu węgla.
Tymczasem ta metoda jest droga, nieefektywna i cała Unia od niej odchodzi. Polska ma ograniczoną ilość tzw. certyfikatów energetycznych, które kupują producenci energii. Opłaty te, uiszczane za emisję dwutlenku węgla, powinny iść na rozwój odnawialnych źródeł energii. W teorii, bo rząd może je wydać na dowolne cele.
Branża w popłochu
Pieniążek tłumaczy, że cena wytwarzania energii z węgla rośnie tak szybko, że zaskoczyła nawet państwowe koncerny energetyczne. Na razie nie wprowadzają one podwyżek dla odbiorców indywidualnych, ale firmy już cierpią. A dostaną po kieszeni jeszcze bardziej, bo koszt prądu i certyfikatów będzie coraz wyższy.
Według Pieniążka, za rok, najwyżej dwa, ceny energii wzrosną o kilkadziesiąt procent a wiele firm nie będzie w stanie tego udźwignąć. Tymczasem w Polsce z węgla produkuje się aż 80 proc. prądu. Jego wydobycie u nas spada, coraz więcej importujemy, głównie z Rosji.