Nowy rodzaj sklepów IKEA wielkim sukcesem. Będą kolejne takie salony

Mariusz Janik
Test odległego od formuły wielkiego salonu i magazynu formatu sklepu IKEA okazał się takim sukcesem, że firma chce go rozwijać. Za „sklepikiem” w Londynie pójdą prawdopodobnie podobne punkty sprzedaży w innych miastach Wielkiej Brytanii, a także – w Szanghaju, Rijadzie i Nowym Jorku.
Mieszkańcy metropolii coraz rzadziej jeżdżą autem. Im szybciej ten trend dotrze do Polski, tym chętniej IKEA zacznie tu otwierać swoje minisalony. Fot. Maciej Świerczyński / Agencja Gazeta
Choć londyński „eksperyment” szwedzkiego koncernu może z pozoru przypominać tradycyjny wielkomiejski sklep – to jednak w sporej mierze się różni: jest bardziej showroomem niż sklepem.

Można w nim jednak przejrzeć ofertę firmy, poradzić się zatrudnionych tam sprzedawców, zamówić wyposażenie domu. I przede wszystkim – uniknąć wycieczki do usytuowanych na obrzeżach miast centrów.

Minisklep IKEA
– Coraz więcej ludzi żyje w miastach. A w takim Londynie, coraz mniej ludzi posiada samochód – kwitował szef IKEA na Wyspach, Javier Quinones. A to oznacza, że wycieczka na przedmieścia nie wchodzi dla nich w grę.


Firma zatem postanowiła przyjść do nich. IKEA od wielu miesięcy rozwija w szybkim tempie ofertę online, logistykę i dystrybucję, zabiegając o to, by skrócić czas dostawy z 1-2 tygodni do 3-4 dni.

Format minisalonów ma się wpisywać w tę strategię i w efekcie może zawitać wkrótce nie tylko do największych metropolii, ale też na inne – mniejsze z punktu widzenia globalnej firmy – rynki.