W ustawie o 12 listopada jest poważny błąd. Riposta senatora? „Liczę na zdrowy rozsądek”

Adam Sieńko
Ustawa, która ma sprawić, że 12 listopada stanie się dniem wolnym od pracy, została stworzona w ekspresowym tempie. Nic dziwnego, że eksperci szybko wychwycili w niej dość istotny błąd. Okazało się, że wbrew intencji ustawodawcy, tego dnia w pracy będą musieli stawić się kasjerzy.
Stanisław Karczewski apeluje do pracodawców o zdrowy rozsądek w sprawie 12 listopada Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Ustawa o 12 listopada w odniesieniu do handlu od początku była bardzo nieprecyzyjna. Początkowo wydawało się, że tego dnia będziemy mieli święto, ale na takich zasadach jak „handlowa niedziela”. Sklepy byłyby wtedy otwarte, choć część z nich mogłaby zredukować godziny otwarcia do „niedzielnych”.

Po przegłosowaniu przez Sejm akt trafił do Senatu. A tam senatorowie zabrali się za wprowadzanie poprawek – jedną z nich było zwolnienie pracowników handlu z obowiązku pracy.

Marszałek apeluje o rozsądek
Ta ingerencja niewiele jednak zmieniła. Niedługo później ambitne plany zniweczył Robert Jezierski, prawnik z Sobczyk&Współpracownicy, który w rozmowie z Rzeczpospolitą zauważył, że ograniczenie handlu w niedziele i święta obejmuje tylko przypadki wymienione w ustawie o dniach wolnych od pracy, a w niej 12 listopada nie został wymieniony.


Co na to senatorowie? Postanowili zaapelować do pracodawców. - Nawet jeśli jest jakaś rozbieżność, to liczę na zdrowy rozsądek i życzliwość właścicieli sklepów, właścicieli dużych marketów i supermarketów i wierzę, że pracownicy handlu nie będą pracować - podkreślił marszałek Senatu Stanisław Karczewski w programie "Fakty po Faktach" w TVN24.