Po wyborach ceny na polskich stacjach benzynowych idą w górę. Są najwyższe od lat

Mariusz Janik
Aż 5,27 zł za litr oleju napędowego – takie stawki odnotowała z końcem tygodnia firma analityczna BM Reflex. Tylko w ciągu dwóch tygodni, jakie upłynęły od pierwszej tury wyborów, cena podskoczyła o 17 groszy. To najwyższa cena od lata 2014 roku.
Przed wyborami koncerny Orlen i Lotos miały zaniżać ceny paliw na stacjach, teraz ulegają one urealnieniu. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Na „wyjątkowo dynamiczny” wzrost cen wskazuje „Gazeta Wyborcza”: 17 groszy na litrze, to niemal dwukrotnie więcej niż wzrosty cen na stacjach nie należących do państwowych koncernów, gdzie wzrosty sięgnęły mniej więcej 10 groszy na litrze.

Podwyżki na stacjach beznynowych
To powyborcze odbicie – dowodzi dziennik. Jeszcze w październiku na rynku paliw niezależni gracze skarżyli się, że państwowe koncerny zaniżają cenę paliw, w szczególności do silników diesla – ówczesny poziom cen miał wskazywać, że państwowe koncerny sprzedają paliwo poniżej progu opłacalności, co wymuszało nieopłacalną politykę również na rywalach. Teraz sytuacja ma wracać do normy.


Podwyżki mogłyby być nawet wyższe, ale na początku tygodnia Biały Dom złagodził nieco sankcje na zakup ropy z Iranu: na pół roku z reżimu zostali wyłączeni kupcy z Turcji, Indii, Chin, Korei Południowej i Japonii, co oznacza, że widmo niedoboru surowca na światowych rynkach nieco się oddaliło.