Tajemniczy bohater afery KNF. To za jego dymisję Czarnecki miał zapłacić miliony
Jego dymisja miała być jednym z najważniejszych elementów „oferty”, jaką rzekomo miał złożyć miliarderowi Leszkowi Czarneckiemu szef Komisji Nadzoru Finansowego. Trzeba jednak przyznać, że wysadzenie Zdzisława Sokala z siodła mogłoby być trudne: to jeden z nielicznych ekonomistów w PiS, całkiem nieźle ulokowanych w inicjatywach partii.
Ponad 30 lat w finansach
Można się z niej dowiedzieć, że Sokal kończył Szkołę Główną Handlową (wówczas jeszcze Szkołę Główną Planowania i Statystyki). Tuż po upadku komunizmu postanowił spróbować swoich sił w biznesie, co zaowocowało dwuletnią przygodą z własną firmą i dwuletnią pracą w firmie konsultingowej. Dopiero od 1994 r. zaczyna się kariera Sokala w bankowości i finansach.
Ścieżka prowadzi przez stanowiska dyrektorskie w Kredyt Banku S.A. I jego spółce celowej, Bankowym Domu Handlowym. Potem Sokal pojawia się u brokera ubezpieczeniowego Prospector Sp. z o.o., w firmach SKK Finanse Sp. z o.o., Dyrekcja Eksploatacji Cystern Sp. z o.o., Stołeczne Przedsiebiorstwo Energetyki Cieplnej S.A. W latach 2006-2007 pojawił się w PKO BP, by wreszcie – w marciu 2007 roku – trafić do zarządu Narodowego Banku Polskiego.
Program restrukturyzacji w Getin Noble Bank stopniowo zaczyna przynosić efekty.•Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta
Fundacja od Kongresu 590
Jego nominacja zbiegła się z wprowadzeniem do chyboczącego się na krawędzi upadłości SKOK-u Skarbiec zarządu komisarycznego. Po raz pierwszy członek zarządu Komisji wyłamał się z jednolitego frontu – Sokal jako jedyny wstrzymał się od głosu: reszta Komisji głosowała nad wprowadzeniem do Kasy komisarza.
Szef BFG znalazł się też w radzie nadzorczej Fundacji im. Sławomira Skrzypka – ufundowanej przez obecnego szefa NBP, Adama Glapińskiego. Fundacja – jak wynika z Krajowego Rejestru Sądowego, obecnie w likwidacji – zasłynęła m.in. ze zorganizowania Kongresu 590, który adwersarze PiS nazwali „Krynicą Prawa i Sprawiedliwości”, w czytelnej analogii do Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Gdyby patrzeć na rzekomą ofertę prezesa KNF dla Leszka Czarneckiego, może zatem zaskakiwać to, że milionerowi zaoferowano dymisję urzędnika dosyć bliskiego partii rządzącej – i zaangażowanego w niektóre z jej kluczowych inicjatyw. Z drugiej strony, trudno się dziwić: Sokal miał być zdecydowanym zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego przez państwo.
Program restrukturyzacji firm Czarneckiego był pozytywnie przyjęty w KNF - twierdzą eksperci z branży.•Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Bankierzy i finansiści nabrali, rzecz jasna, wody w usta. – Nie jestem biografistą (sic) pana Sokala – ucina jedna z osób, które miały okazję współpracować z szefem BFG. – Teraz nikt nie będzie na ten temat rozmawiał, mało kto z branży odważy się komentarz – ucina inny z pytanych przez nas bankowców.
Jeden z naszych rozmówców wskazuje na szereg wydarzeń z ostatnich dni, tygodni i miesięcy. – To że banki Czarneckiego przynoszą straty, nie jest tajemnicą. Natomiast widać też efekty restrukturyzacji i programów naprawczych: strata się zmniejsza, banki te były dokapitalizowane, również z prywatnych środków Czarneckiego – wylicza.
Jednocześnie jednak banki Czarneckiego walczą o przetrwanie. Dzisiejsze, już po porannej publikacji, notowania Getin Noble Bank to 52 grosze za akcję. Jeśli kurs spadnie poniżej 50 groszy, bank niechybnie wyląduje na liście ostrzeżeń GPW – kreśli scenariusz nasz rozmówca. Według niego w obecnej sytuacji może wystarczyć nieprzemyślany komentarz, żeby sprowokować ucieczkę inwestorów i klientów od GNB.
Tymczasem – jak zaznaczają finansiści – program restrukturyzacyjny banków milionera został przez KNF przyjęty i był realizowany bez większych problemów.
Jeżeli banki Czarneckiego miałby przejąć jakiś państwowy bank, to tylko Alior - twierdzą finansiści.•Fot. Rafał Mielnik / Agencja Gazeta
Zagadka z Aliorem
– Jeżeli Sokal jest zwolennikiem położenia Getin Banku, to nie jestem w stanie wymyślić, z jakich powodów nim został – słyszymy. – Przecież potencjalne bankructwo Getinu czy Idea Banku to potężne obciążenie dla sektora bankowego w Polsce. A przejęcie przez państwowy bank? To komu mianoby wcisnąć banki Czarneckiego? To nie są banki, którymi zająłby się Pekao S.A. czy PKO BP – twierdzi nasz rozmówca.
W grze mógłby pozostawałby jedynie Alior Bank. – Może tu tkwi źródło dziwnej sytuacji Aliora: mimo dobrej sytuacji notowania tego banku lecą na łeb na szyję – podkreśla jeden z naszych rozmówców. – Gdyby chcieć doprowadzić Getin nie do totalnego upadku, ale takiej słabości, która utorowałaby drogę do kontrolowanego przejęcia przez bank państwowy, jedynym kandydatem byłby Alior – dodaje.
Mnogość scenariuszy, jakie rysują gracze, eksperci i specjaliści z branży jest tak duża, że każdy może sobie wybrać własną prawdę. Może się okazać, że na całej awanturze stracą przede wszystkim wspomniane banki oraz ich klienci. Ale czy ktoś skorzysta?