Naród polski pokochał szczepionki. Kupujemy je na potęgę, cóż, że ze Szwecji

Konrad Bagiński
Nowe przypadki odry wywołały gorączkę szczepień – kiedy Polacy przekonali się, że choroba naprawdę nam zagraża, ochoczo nadstawili ramiona do zastrzyków. I w krótkim czasie zużyli cały zapas szczepionek. Obecnie ich kupno graniczy z cudem.
W ciągu trzech tygodni wykupiono ponad 12 tys. szczepionek przeciw odrze U.S. Army Corps of Engineers Europe District/http://tnij.org/wmh06xa/flickr.com CC-BY/http://tnij.org/hbvgrs8
„Gdzie kupić szczepionkę przeciw odrze?” – takie pytanie pnie się w górę w rankingach internetowych wyszukiwarek. A odpowiedź łatwa nie jest, bo obecnie szczepionki dostępne są jedynie w kilku aptekach w całej Polsce.

Jeszcze w październiku szczepionki przeciw odrze były w sprzedaży w 11 proc. aptek. W grudniu ten wskaźnik spadł do 1 procenta. W praktyce oznacza to, że dostanie w aptece szczepionki jest wręcz niemożliwe – pisze Dziennik.pl.

Antyszczepionkowcy w odwrocie?
Eksperci wyliczają, że zużycie szczepionki przeciw odrze jest ponad 10-krotnie większe niż w poprzednich latach. Powodem tego jest rosnąca skala zachorowań – do połowy grudnia zanotowano 263 przypadki wobec 62 rok temu.


Doszło do tego, że Ministerstwo Zdrowia w trybie ekspresowym kupiło 20 tysięcy dawek szczepionki ze Szwecji. Nie są one dostępne w aptekach, bo przyjechały w opakowaniach hurtowych i trafiają jedynie do punktów szczepień.

Z informacji portalu GdziePoLek.pl wynika, że i tych szczepionek jest już jak na lekarstwo – w 3 tygodnie wykupiono ich już ponad 12 tysięcy. I to nie zważając na cenę: bo duży popyt na szczepionki spowodował, że trzeba za nie płacić nawet 200 złotych.