Polak chce przejechać 4,2 tys. km za 81 zł. Ma szansę pobić rekord kraju

Adam Sieńko
Rafał Wąsowicz jest miłośnikiem kolei i – być może – już za niedługo stanie się rekordzistą Polski pod względem długości trasy przemierzonej na jednym bilecie. Za 81 zł pokona trasę jak z Polski do Hiszpanii i z powrotem.
Rafał Wąsowicz jest miłośnikiem kolei i – być może – już za niedługo stanie się rekordzistą Polski pod względem długości trasy przemierzonej na jednym bilecie Jakub Ociepa / Agencja Gazeta
Dotychczasowy rekord wynosi 4059 km. Wąsowicz ma zamiar go pobić i pokonać dokładnie 4226 km. Swoją podróż rozpoczął w piątek 28 grudnia z dworca w Koszalinie, po drodze odwiedzi m.in. Kraków i Szczecin. Zakończy ją natomiast w Tczewie w poniedziałek przed 6 rano.

Całość będzie go kosztować ni mniej ni więcej jak 81 zł. To cena biletu weekendowego, który pozwala jeździć bez ograniczeń InterCity i TLK.

Wąsowicz nie ma jednak zamiaru bić rekordu tylko dla samej satysfakcji. Postawił sobie za cel zwrócenia uwagi publicznej na kiepski stan infrastruktury kolejowej w naszym kraju.


– W Polsce jest ponad 100 miast z liczbą mieszkańców powyżej 10 tys., do których docierają tory, ale nie kursują pociągi. W innych krajach nieczynne linie kolejowe praktycznie nie istnieją. Na przykład w Austrii i Szwajcarii takich miast wcale nie ma, w Czechach jest ich kilka, a na Słowacji tylko jedno – powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

Tanie podróżowanie
O tym, jak jeździć za grosze po świecie opowiadał INNPoland.pl Tomek Jakimiuk, autor bloga "Jak to daleko". Jakimiuk powtarza, że otwartość jest kluczem do dobrego, a jak się uda, to i taniego podróżowania. – W podróż możesz zapomnieć o wszystkim, ale jak zapomnisz o uśmiechu, to mogiła – zauważa podróżnik.