Co za wpadka na koniec roku. Dziwna transakcja może uziemić Mieszkanie Plus w Krakowie
Jedyne 18 hektarów terenu na podkrakowskich Klinach kosztowało Polski Fundusz Rozwoju ponad 62 mln złotych. Nie dość, że to znacznie powyżej wycen ekspertów rynku nieruchomości, to jeszcze znaczna część działki to stanowiska cenne przyrodniczo, o które chcą walczyć ekolodzy. Nawet jeżeli te przeciwieństwa zostaną przezwyciężone, to i tak mieszkańcy nie będą mieli lekko: osiedle niemalże nie jest skomunikowane z miastem.
Brak komunikacji, cenna przyroda
Wycena jest stosunkowo niska, gdyż działka na Klinach to wyjątkowo twardy orzech do zgryzienia dla potencjalnego inwestora. Po pierwsze, na podmokłych łąkach żyją chronione gatunki ptaków i owadów – co zmobilizowało ekologów, a w ślad za nimi radę miasta, która przyjęła wniosek o utworzenie tu tzw. użytku ekologicznego – pisze „Gazeta Wyborcza”.
Drugi kłopot to fatalna komunikacja. Do przyszłego osiedla (PFR planuje 1,1 tys. mieszkań dla ok. 3 tys. osób) prowadzi jedna droga. Planowany węzeł na A4 raczej nie powstanie, południowy wlot do Krakowa jest na co dzień wyjątkowo zatłoczony, komunikacja miejska tu nie kursuje, czas dotarcia do centrum miasta to minimum godzina w optymistycznym scenariuszu.
W efekcie Mieszkanie Plus na Klinach być może nigdy nie powstanie. W odpowiedzi na pytania „GW” PFR zastrzega, że działkę wybrano „w trybie rokowań” i że w grę wchodzą również inne lokalizacje – ale to tylko oznacza, że ponad 62 mln zł wpakowano w transakcję bez żadnego racjonalnego planu.