McDonald's i KFC mają w Polsce kłopoty. Wszystko przez zakaz handlu w niedziele

Mariusz Janik
Potężne globalne sieci – takie jak McDonald's i KFC – mogły paść ofiarą niedzielnego zakazu handlu. Liczba klientów, jacy odwiedzają te restauracje w niedzielne popołudnia, najprawdopodobniej drastycznie spadła. W niehandlowe niedziele odwiedzamy niektóre z fast-foodów nawet dwukrotnie rzadziej niż w niedziele handlowe.
Fast-foody to kolejna branża, która ucierpiała w efekcie wprowadzenia zakazu handlu w niedziele. Fot. 123rf.com
Obroty w dół nawet o ponad 90 procent – przekonuje portal money.pl w swojej analizie ruchu w restauracjach największych sieci fast-food w Polsce. W niektórych lokalach może się pojawiać zaledwie 4 proc. z grupy klientów, którzy zaglądają tu przy okazji niedzielnych wypraw na zakupy.

Na sformułowanie takich wniosków pozwoliły dane zbierane przez aplikacje agregujące promocje: na ich podstawie można było wskazać grupę osób zaglądających do tego typu lokali. Wzięto pod uwagę grupę wiekową 18-35 lat oraz porównano lokalizacje nawet 1,5 mln osób z tej grupy w niedziele handlowe i niehandlowe.


Spadek "odwiedzalności"
Wyniki pokazują m.in. że lokale, które zostały usytuowane w osobnych budynkach – co dotyczy sporej grupy restauracji McDonald's – odnotowują mniejszy spadek ruchu w niehandlowe niedziele. W przypadku McDonald's to w sumie średnio 19 proc. klientów (oczywiście, z grupy posiadającej wspomniane aplikacje) mniej niż w handlowe niedziele. W przypadku KFC (stawiającej raczej na lokalizacje galeriach handlowych) spadek frekwencji dobija nawet 44 proc.

Firmy potwierdzają ten spadek, choć zastrzegają też, że nie pozostają bezczynne. – Zauważamy spadek „odwiedzalności” galerii w niedziele niehandlowe – komentował dla money.pl Adrian Wnęk z Amrest. – Ale w przypadku zarządzanych przez nas marek znaczna część sprzedaży w te dni przenosi się do kanałów online i delivery. Konsekwentnie poszerzamy zasięg usług dostawy do domu – dorzucał.