Nie odnalazłeś jeszcze pasji w swojej pracy? To oznacza, że wszystko z tobą w porządku

Patrycja Wszeborowska
Znajdź swoją pasję – to zdanie (choć częściej w angielskiej wersji) dociera do nas zewsząd. Znajdziemy je w wywiadach z cenionymi przedsiębiorcami, zauważymy wymalowane jako fantazyjne napisy na ścianach korporacyjnych open space’ów czy w pseudoinspirującej inskrypcji na brokatowym notesie. Słyszy się je tak często, że brzmi niczym mantra: "gdy znajdziesz swoją pasję, to wtedy twoje życie będzie spełnione". Niestety - rzeczywistość nie jest taka różowa.
Praca nie jest twoją pasją? Znaczy, że wszystko z tobą w porządku. 123rf.com
Raczej każdy chce robić to, co lubi. Zaś porywające historie przedsiębiorców z wielkiego świata biznesu, którzy deklarują, że praca jest ich największą pasją, tylko utwierdzają nas w przekonaniu, że jest to możliwe. Że wystarczy odnaleźć tę cudowną, magiczną pasję i wtedy wszystko wskoczy na swoje miejsce, a przed nami otworzą się wrota do wielkiej kariery i krainy wiecznych sukcesów.

Czy można mieć wiele pasji?

Tymczasem cały szum związany ze „znalezieniem pasji” nie dość, że jest zwyczajnie nierealistyczny, to bywa krzywdzący, co wykazały najnowsze badania psychologów z Yale-NUS College w Singapurze. Odkryli oni, że wiara w znalezienie życiowej pasji ma poważny wpływ na wiele aspektów naszego życia.


– Do badań zainspirowało nas powiedzenie „znajdź swoją pasję”. To coś, co słyszy się cały czas, więc pomyśleliśmy, że potencjalnie może mieć to niezamierzone konsekwencje w postaci sugerowania ludziom, że pasja jest gdzieś tam, zakopana niczym skarb, musisz ją tylko obudzić, znaleźć lub w jakiś sposób uwolnić – tłumaczy w rozmowie z portalem medium.com jeden z autorów badania, psycholog Paul O’Keefe.

Badacze zadali sobie pytanie, czy skupienie na odnalezieniu jednej pasji, tej idealnej ścieżki życiowej, nie jest przypadkiem niebezpieczne. Bo w końcu gdy odnajdziemy swoją „jedyną i prawdziwą pasję”, jaki jest sens w odkrywaniu nowych zainteresowań?

Postanowili to sprawdzić za pomocą metody naukowej. W jednym z eksperymentów naukowcy poddali badaniom dwa przeciwne obozy - grupę „umysłów ścisłych” oraz grupę „humanistów”. Osoby z obu zespołów otrzymały do przeczytania artykuł zupełnie niezwiązany z obszarem ich zainteresowań.
Osoby skupione na odnalezieniu swojej życiowej pasji są mniej ciekawe świata i gorzej radzą sobie z wypaleniem zawodowym.flickr.com / Schezar / CC BY 2.0

Wyniki badania potwierdziły tezę singapurskich naukowców. Okazało się, że wierzący w jedną życiową pasję, która tylko czeka na odkrycie, byli mniej zainteresowani artykułem, a równocześnie mniej chętni, by nauczyć się czegoś z obcej im dziedziny. Z kolei osoby przekonane, że w ciągu życia możemy rozwijać wiele pasji, były o wiele bardziej zaangażowane w artykuł wykraczający poza ich upodobania.

Pasja a wypalenie zawodowe

Eksperyment wykazał coś jeszcze. Okazało się, że osoby, które wierzą w odkrywanie życiowej pasji, gorzej radzą sobie z wypaleniem zawodowym - w przeciwieństwie do osób, które wierzą w rozwijanie różnych pasji, te pierwsze po "utracie pasji" nie potrafią odnaleźć w swojej pracy aspektów, które by je zadowalały. Co więcej, nie są w stanie realnie przewidzieć nadchodzących zawodowych trudności.

– Uważamy, że idea musu odnalezienia swojej pasji przekazuje dość straszną i bardzo pasywną wiadomość. Praktycznie mówi: „Twoja pasja istnieje. W końcu się na nią natkniesz. Tak naprawdę nie musisz nic robić. Wszystko samo wskoczy na swoje miejsce”. To oczywiście jest nieprawdą, więc takie oczekiwania mogą naprawdę skrzywdzić ludzi – wyjaśnia psycholog.

Przekonanie, że pasja to coś, co rodzi się przez doskonalenie swoich umiejętności może przynieść ogromną korzyść dla kariery zawodowej. – Świat jest coraz bardziej zglobalizowany i złożony, więc to, jak integrujemy różne informacje i co robimy, by rozwiązania były bardziej interdyscyplinarne, jest bardzo ważne – tłumaczy O'Keefe.

Pasja nie jest czymś, co bierze się znikąd. Doskonale obrazuje to historia opowiedziana podczas TedXkc przez Terri Trespacio. Kobieta nie potrafiła odnaleźć swojej pasji tuż po studiach, a była przekonana, że właśnie jej odnalezienie wskaże jej kierunek, w którym powinna pójść. W końcu jednak zrozumiała, że pasja jest czymś, co udoskonalamy i nad czym pracujemy całe życie.

Wykwalifikowani eksperci

Tym lepiej, jeśli mamy ich wiele - jak ukazują badania, jest to coś, co podwyższa naszą ciekawość świata i pozwala na rozwijanie się w wielu obszarach. Jednak nie sposób nie umniejszyć roli, jaką pełni skupienie się na jednej pasji, by stać się niekwestionowanym ekspertem w konkretnej dziedzinie.

Jednocześnie bycie otwartym na rozwój wielu pasji nie sprzyja dyletanctwu. Nie jest to gra zero-jedynkowa, w której plusy w jednym obszarze oznaczają minusy w innym.
Nie trzeba mieć pasji do swojej pracy. Wystarczy, byśmy ją lubili i znaleźli aspekt, który nas zadowala.flickr.com / bark / CC BY 2.0

– Wszystko zależy od tego, w jakim kierunku chcemy rozwijać naszą karierę. Gdy ktoś rozwija różnorodne zainteresowania i widzi bardziej generalny obraz różnych sytuacji, może się rozwijać w roli menedżerskiej, bo od osób na tego typu stanowiskach oczekuje się szerszego spojrzenia i interdyscyplinarności. Natomiast jeśli ktoś chce kształcić się w bardzo wąskiej specjalizacji, wtedy rozwija obszar swojej ekspertyzy, stając się ekspertem konkretnej, wąskiej dziedziny – tłumaczy w rozmowie z INNPoland.pl Katarzyna Pączkowska, dyrektor rekrutacji stałych z ManpowerGroup.

Jak dodaje, osoby z żadnej grupy nie są faworyzowane czy dyskryminowane przez pracodawców. – Obydwa podejścia do kariery są dzisiaj poszukiwane na rynku pracy: z jednej strony są poszukiwani eksperci w bardzo wąskich obszarach, z drugiej jest popyt na liderów i menedżerów, którzy patrzą na "większy obrazek” organizacji – zdradza.

Zainteresowania a możliwości awansu


– Podejście do liczby pasji i zainteresowań jest bardzo indywidualne. Zależy od tego, jaką jesteśmy osobą i na ile jesteśmy ukierunkowani na jedną pasję, a na ile zmotywowani do szerokiego rozwoju w różnych obszarach. Dla tych pierwszych będzie to jeden obszar czy pasja, której poświęcają całe życie. Z drugiej strony wiele osób ma wiele zainteresowań i jest w stanie rozwijać je wszystkie jednocześnie – tłumaczy Pączkowska.

Jednocześnie wszyscy chcemy lubić naszą pracę. Jak podkreśla ekspertka, niekoniecznie musi być ona naszą nieokiełznaną, gorącą pasją - wystarczy, by wpisywała się w nasze zainteresowania.

– Zdecydowanie łatwiej się pracuje, kiedy praca zawodowa jest zgodna z naszymi zainteresowaniami, jeśli lubimy to, co robimy. Takim pracownikom łatwiej rozwijać się zawodowo, osiągać kolejne szczeble w karierze, awansować. Jeżeli nasze obowiązki zawodowe zupełnie nie wiążą się z naszymi zainteresowaniami, trudniej znaleźć codzienną motywację do pracy, a wizyta w biurze może stać się jedynie obowiązkiem – podsumowuje.