Przed dworcem w Gdańsku nie zobaczymy tradycyjnych taksówek, a jedynie pojazdy z logo Ubera. Pasażerowie słusznie zauważyli, że nie każdy z nich skorzysta. Uber zatrudni do tego ludzi, którzy będą instalować innym aplikacje.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na mocy wygranego przetargu PKP kierowcy Ubera od grudnia mają wyłączność na korzystanie z postoju taksówek na Dworcu Głównym w Gdańsku. Podróżujący nie są jednak zobowiązani do korzystania z aplikacji, ani w ogóle urządzeń mobilnych, co tworzy trochę problem dla korporacji. Rozwiązanie? Zatrudnienie "promotorów marki", którzy będą instalować aplikację i pomagali jej używać.
Uber jak Japonia
Z przejazdu Uberem nie da się skorzystać inaczej niż przez aplikację i korporacja nie zamierza tego zmienić. Mimo że różnice między nią a przewozem taksówek zacierają się na wielu poziomach, jak sam zwycięski przetarg od PKP pokazuje.
Nowi asystenci mają asystować ludziom przy zapoznawaniu się z aplikacją przewoźnika. Do tego będą rozwiązywać problemy techniczne i współpracować z koordynatorem Ubera na Dworcu Głównym.
– Od grudnia do obiektów użyteczności publicznej w Polsce, z którymi oficjalnie współpracuje Uber, dołącza Dworzec Główny w Gdańsku. W ramach nowo podpisanej umowy z PKP kierowcy korzystający z aplikacji Uber będą mogli parkować w wyznaczonej strefie, dzięki czemu pasażerowie mogą liczyć na szybsze i bardziej komfortowe znalezienie kierowcy – informuje biuro prasowe firmy przewozowej
Podstawowym celem "promotorów marki" jest przede wszystkim zachęcać ludzi, aby w ogóle skorzystali z apki. Klientów przecież nic nie powstrzymuje przed zamówieniem normalnej taksówki.
Sytuacja jest kuriozalna – mi przypomina trochę zwyczaj z Japonii, gdzie w wielu miejscach funkcjonują asystenci np. pomagający tankować samochody albo obsługujący za nas windę.
Ile zarabia promotor marki Uber?
Zaczepianie ludzi, aby pomóc im instalować aplikację, nie wydaje się atrakcyjną perspektywą w grudniu, nawet mimo wyższych niż zwykle temperatur. Uber ma jednak konkretną ofertę dla pracowników – praca jest na umowę zlecenie, od 31 zł brutto za godzinę w dni robocze i 58 zł brutto za godzinę w godzinach nocnych i weekendowych.
A czego potrzeba, aby zostać promotorem marki? Podane są następujące wymagania:
znajomości polskiego i angielskiego na poziomie komunikatywnym,
wysoka kultura osobista oraz umiejętność pracy z ludźmi.
Promotor marki ma zostać przeszkolony w niuansach aplikacji Ubera.
W przyszłości alternatywą dla promotora mogą być urządzenia stacjonarne ochrzczone "uberomatami". Maszyny umożliwiające zamawianie i płacenie za kurs bez telefonu testowane już były w Czechach.