ZUS prześwietlił "psią grypę". Posypały się decyzje o wstrzymaniu zasiłków
ZUS poinformował, że w 2018 liczba decyzji o wstrzymaniu wypłaty zasiłku chorobowego wzrosła o blisko 2 tysiące. To prawdopodobnie efekt jesiennych protestów, kiedy lekarze, policjanci czy nauczyciele decydowali się protestować, biorąc zwolnienie lekarskie.
Liczba tych decyzji powiązana była z jesiennymi protestami w wielu branżach - między innymi policjanci, lekarze czy nauczyciele zdecydowali się pójść na zwolnienie lekarskie, by w ten sposób walczyć o wyższe płace. W grudniu mówiło się wręcz o rekordowej liczbie zwolnień lekarskich.
Wraz z kolejnymi informacjami na ten temat pojawiały się komentarze, czy zwolnienia mają podstawy. Mówiło się wręcz o tym, że zwolnienia są fałszywkami. Najnowsze kontrole ZUS rzucają nieco światła na tę kwestię. W ostatnich trzech miesiącach ZUS przeprowadził blisko 140 tys, kontroli osób posiadających zwolnienia lekarskie.
Kontrolerzy sprawdzali protestujących?
To więcej niż w ostatnim kwartale zeszłego roku, kiedy liczba kontroli wyniosła prawie 120 tys. Decyzji wstrzymujących wypłatę zasiłku było znacznie więcej niż w zeszłym roku. Kwota wstrzymanych z tego tytułu zasiłków wyniosła nieco ponad 9 milionów złotych.
Zdaniem rzecznika prasowego ZUS, cytowanego przez "Puls HR", kontrolerzy wiedząc o wybranej przez wiele branż formie protestu mogli intensywniej reagować w miejscach, gdzie mogło dochodzić do nadużyć. Na pewno jednak poza kontrolą byli policjanci - w ich przypadku kontrole mogą przeprowadzić komisje lekarskie, podległe MSW.
Przedstawiciele pracodawców krytykują fakt wystawiania bezpodstawnych zwolnień lekarskich. Uważają, że liczba decyzji o wstrzymaniu zasiłku to kropla w morzu potrzeb. Z drugiej jednak strony trzeba zauważyć, że dla wielu pracowników budżetówki to jedyna możliwość zadbania o własne prawa.