Szef Wizzaira zaskakuje. Pasażer powinien mieć miejsce do siedzenia, za wszystko inne płacić

Konrad Bagiński
Ciesz się, że masz na czym siedzieć w samolocie – można wywnioskować ze słów szefa linii Wizzair. Jego zdaniem osobie, która kupuje bilet na samolot, należy się miejsce siedzące i nic więcej – uważa József Váradi. Za wszystko inne powinien płacić dodatkowo.
Za wszystko oprócz fotela pasażer powinien dopłacać - uważa szef linii Wizzair Foto: Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta
No, może nie do końca za wszystko, bo przyciśnięty przez dziennikarza portalu Fly4Free.pl, Váradi dodał, że należy się też odrobina miejsca na bagaż podręczny. Ale niewielki.

Szef Wizzaira opowiadał o koncepcji "rozbierania" ceny biletu lotniczego na czynniki pierwsze. Jego zdaniem pasażer powinien mieć możliwość kupna bardzo taniego biletu i dopłacać za wszystko inne, czego sobie zażyczy.

– Moim zdaniem jedyną rzeczą, którą pasażer powinien mieć zapewnioną, kupując bilet, jest fotel, na którym będzie siedział w czasie, gdy przewieziemy go z punktu A do punktu B. O wszystkim innym powinien decydować pasażer – czy jakaś usługa go interesuje czy nie i czy chce za nią dodatkowo płacić – mówi József Váradi.


Będzie łatwiej o odszkodowanie
Przypomnijmy, że Wizzair, idąc śladami konkurencyjnego Ryanaira, podniósł w ostatnich miesiącach cennik dotyczący bagażu, o tym, jak zoptymalizować podróżowanie tanimi liniami i płacić możliwie najmniej, pisaliśmy tutaj.

Rozbieranie ceny biletu to niejedyna zapowiedź tego, jak szef Wizzaira widzi swoje linie w przyszłości. Z drugiej strony zamierza zautomatyzować proces wypłacania odszkodowań za opóźnione i odwołane loty.

Pasażer nie będzie musiał występować do Wizzaira z podaniem czy reklamacją. Jeśli tylko lot będzie opóźniony z winy linii, od razu zwrócą one odpowiednią sumę na konto pasażera. A odszkodowania to coraz poważniejszy problem dla przewoźników.

– W zeszłym roku z tytułu odszkodowań za opóźnione i odwołane loty wydaliśmy 30 mln EUR, czyli 10 procent naszych zysków – przyznaje Váradi.