Koniec telenoweli w Drutexie? Sąd podjął decyzję, która zaważy na przyszłości spółki

Arkadiusz Przybysz
Leszek Gierszewski jest jedyną osobą uprawnioną do decydowania o losach Drutexu - orzekł gdański sąd okręgowy. To najprawdopodobniej koniec blisko dwutygodniowego sporu pomiędzy Gierszewskim, a jego żoną i córką.
Sąd potwierdził prawo Leszka Gierszewskiego do decydowania w Drutexie Renata Dąbrowska / Agencja Gazeta
Afera w Druteksie rozpoczęła się 18 lutego. Właśnie wtedy Leszek Gierszewski zawiadomił prokuraturę o próbie nielegalnego przejęcia jego spółki, a jego córka i zięć nie mogli dostać się do firmy, ponieważ wejścia do niej pilnowali pracownicy agencji byłego detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Na zwołane niedługo później posiedzenie rady nadzorczej i zebraniu akcjonariuszy oprócz córki nie została wpuszczona również żona prezesa.

Na spotkaniu rodzina Gierszewskiego została odwołana z pełnionych w firmie kierowniczych funkcji. Członkom rodziny odebrano również służbowe samochody i telefony komórkowe.


Oficjalna wersja firmy, lansowana przez biznesmena, opisuje próbę nielegalnego przejęcia firmy przez córkę i zięcia. Gierszewski twierdzi, że sam założył biznes, sam podejmuje kluczowe decyzje i nie da się usunąć ze stanowiska.

Gierszewski działa pod wpływem nowej partnerki?
Tymczasem żona Gierszewskiego sugeruje, że jej mąż działa pod wpływem nowej partnerki. Wydała oświadczenie, w którym pisze, iż firma została założona za pieniądze jej ojca, akcje Gierszewskiego są objęte wspólnotą majątkową (a więc w połowie należą do niej), a ona sama oraz ich dzieci są współzałożycielami Druteksu i przez wiele lat współdecydowali o jego rozwoju.

Leszek Gierszewski, po kilkunastu dniach milczenia w sprawie walki o władzę w Druteksie, w końcu przedstawił swój punkt widzenia afery. W rozmowie z „Pulsem Biznesu” zdradził, że jemu zależało na rozbudowie firmy, z kolei zwolnieni córka i zięć oczekiwali, że firma zostanie spieniężona, a uzyskane pieniądze rozdzielone między członków rodziny.

W konflikcie tym, fabułą przypominający amerykański serial "Dynastia", ostatecznie wypowiedział się gdański sąd. 5 marca uznał on, że Leszek Gierszewski ma wyłączne prawo do podejmowania decyzji w spółce, ponieważ to on posiada 75 proc. jej akcji.

Oświadczenia Grażyny Gierszewskiej bezskuteczne
"Sąd Okręgowy nakazał spółce DRUTEX S.A. traktowanie Prezesa Zarządu jako uprawnionego do samodzielnego wykonywania praw korporacyjnych z tytułu posiadania akcji DRUTEX S.A., a także traktowanie wszelkich oświadczeń Grażyny Gierszewskiej dotyczących wykonywania praw z tych akcji DRUTEX S.A. jako bezskutecznych" - czytamy w komunikacie spółki.

"Sąd Okręgowy w Gdańsku zakazał Grażynie Gierszewskiej wykonywania praw korporacyjnych z akcji DRUTEX S.A. przysługujących wyłącznie Leszkowi Gierszewskiemu, a także zabronił Grażynie Gierszewskiej powoływania się wobec DRUTEX S.A. oraz osób trzecich na fakt pozostawania współuprawnioną do wykonywania jakichkolwiek praw korporacyjnych z ww. akcji" - czytamy dalej.

Decyzja sądu będzie musiała zostać wykonana natychmiastowo.