Polska uziemiła Boeingi 737-8 Max. Zbyt duże ryzyko, że mogłyby spaść

Konrad Bagiński
Samolotom tego typu nie wolno poruszać się w polskiej przestrzeni powietrznej, zaś LOT tymczasowo wycofał je z użytkowania. To pokłosie dwóch katastrof tych maszyn, które – jak podejrzewają eksperci – mogą mieć usterkę, skutkującą nieprawidłową reakcją elektroniki samolotu, co może doprowadzić do tragedii.
Na pokładzie samolotu, który runął w Etiopii, było dwoje Polaków. Fot. screen / Twitter / Reuters News
Urząd Lotnictwa Cywilnego zakazał lotów nad Polską wszystkich samolotów z serii 737-8 MAX i Boeing 737-9 MAX. Uziemił je też LOT. Podobne decyzje wydały już władze wielu krajów.

Nie jest wykluczone, że do dwóch ostatnich katastrof Boeingów przyczynił się system zapobiegający tzw. przeciągnięciu, czyli utracie siły nośnej. Zdaniem śledczych ten właśnie układ zadziałał nieprawidłowo w przypadku samolotu indonezyjskich linii lotniczych. Ta maszyna rozbiła się jesienią zeszłego roku. Teraz niedługo po starcie spadł samolot w Etiopii, zabijając wszystkich pasażerów i członków załogi.


Co na to władze?
W wielu państwach wydano już zakazy lotów maszynami Boeing 737-8 Max i podobnych. Producent samolotów pilnie wdraża aktualizację systemu sterującego statkami powietrznymi, by zapobiec ewentualnym kolejnym tragediom – choć oficjalne przyczyny obu katastrof nie są jeszcze dobrze poznane. Problemu nie widzą jedynie władze USA, które uparcie trzymają się twierdzą, że nie ma co robić afery.

Rzecznik LOT zapewnił, że pozostawienie nowych Boeingów na ziemi nie powinno mieć negatywnych skutków dla pasażerów.