Dyrektor agencji rządowej siedzi w pracy krócej niż koledzy. Reszta biura pracuje też w sobotę
Choć cały urząd Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) na co dzień pracuje od 8:15 do 16:15, to jego dyrektor Tomasz Żuchowski w pracy pojawia się później i wychodzi znacznie wcześniej. Tymczasem pracy w urzędzie jest tak dużo, że jego współpracownicy przychodzą do pracy nawet w sobotę.
Do pracy wraz z dyrektorem GDDKiA Tomaszem Żuchowskim wybrali się dziennikarze „Faktu”, zaalarmowani przez współpracowników mężczyzny o krótszym dniu pracy ich szefa. Na co dzień urząd otwarty jest w godzinach 8:15 - 16:15, jednak według informatorów dziennika Żuchowskiego ten przedział czasowy nie obowiązuje.
Okazało się, że dyrektor do urzędu przyjechał niemal pół godziny po czasie, zaś z pracy wyszedł już o 14:30. Po opuszczeniu biura odebrał ze szkoły dziecko, a następnie służbowym samochodem pojechał do domu na obiad, jak podaje „Fakt”.
– W dniu, w którym Żuchowski skończył pracę o 14:30 w GDDKiA była wyjątkowo nerwowa atmosfera. Dopiero co podwykonawcy włoskiej firmy Sallini budujący drogi zapowiedzieli, że nie wrócą do pracy po zimowej przerwie. Gaszący ten „pożar” urzędnicy GDDKiA, do pracy przyszli nawet w sobotę – pisze dziennik.
Zarobki dyrektora rządowej agencji
Jak pisał Tomasz Molga w naTemat.pl, szef rządowej agencji budowy autostrad zarabia miesięcznie 18 tys. zł. Przed objęciem stanowiska dyrektora GDDKiA Tomasz Żuchowski pełnił funkcję wiceministra infrastruktury, gdzie mógł liczyć na zarobek rzędu ok. 7-8 tys. zł.