Dlaczego KGHM i PFN finansują "Miłość i miłosierdzie"? Państwowe pieniądze na religijne filmy

Konrad Bagiński
Fabularyzowany dokument przedstawiający "naukowe dowody" na to, że św. Faustyna Kowalska faktycznie widziała Jezusa rychło wejdzie do kin. Podobnych filmów pojawia się w Polsce sporo, ale większość nie może liczyć na państwowe pieniądze. Ten film wsparły m.in. KGHM i Polska Fundacja Narodowa.
Film "Miłość i miłosierdzie" opowiada historię życia zakonnicy, twierdzącej, że ujrzała Jezusa. mat. pras.
Premiera "Miłość i Miłosierdzie"
Światowa prapremiera filmu "Miłość i Miłosierdzie" odbyła się w Watykanie, niedługo trafi do polskich kin. Materiały prasowe są nad wyraz skromne, publikują je w zasadzie tylko media katolickie oraz prawicowe periodyki.

Film opowiada historię życia zakonnicy, twierdzącej, że ujrzała Jezusa. Zlecił jej misję głoszenia prawdy o jego miłosierdziu i przygotowania świata na jego ostateczne przyjście. Na podstawie jej wskazówek powstał nawet obraz – słynny wizerunek Jezusa z dwoma promieniami wydobywającymi się z serca.


W 1959 roku Faustyna została przez Kościół uznana za niemile widzianą i wymazana z kart jego historii. Przetrwał jednak kult przez nią zapoczątkowany, a kardynał Karol Wojtyła przyczynił się do rehabilitacji Faustyny Kowalskiej i uczynienia jej świętą. O jej życiu opowiada właśnie film "Miłość i Miłosierdzie", uzupełniony o wątki dokumentalne.
W filmie przedstawiono np. dowody na to, że Faustyna faktycznie widziała Jezusa. Chodzi o to, że jego twarz na obrazie, który powstał dzięki wskazówkom zakonnicy, wygląda tak samo, jak wizerunek na Całunie Turyńskim.

Pieniądze z państwowych spółek
Nie wiadomo na razie, na jakich zasadach Polska Fundacja Narodowa (słynna m.in. dzięki historii z jachtem) oraz KGHM wsparły powstanie filmu. Na stronach internetowych obu organizacji nie sposób znaleźć nawet wzmianki o tym, że są mecenasami filmu albo mają z nim cokolwiek wspólnego. Produkcja kosztowała ok. 750 tysięcy złotych, na jej powstanie organizowano nawet publiczne zbiórki.

Na plakatach filmu znajdują się logotypy organizacji, które wsparły jego powstanie. Jest wśród nich KGHM, PFN, Miasto Białystok i kilka innych – również TVP. Twórcą filmu jest Michał Kondrat, wcześniej nakręcił inne religijne produkcje: "Jak pokonać szatana" (2013), "Matteo" (2014) i "Dwie korony" (2017).

Michał Kondrat w wywiadzie dla Wirtualnej Polski opowiadał, że od 2003 roku do 2008 roku służył jako egzorcysta. Dwa lata później został radnym PiS na warszawskim Żoliborzu. W wywiadach podkreśla, że jego zdaniem "szatanowi zależało, by ten film nie powstał".

KGHM a organizacje kościelne
Rynek filmów religijnych jest w Polsce dość wąski - takie produkcje powstają raz na kilka lat. Trudno więc mówić o ich masowym sponsorowaniu przez państwowe spółki. KGHM jest jednak znany z szerokiego strumienia pieniędzy, którymi wspiera kościelne organizacje. Fundacja KGHM rocznie rozdziela kilkanaście milionów złotych. Jednymi z największych beneficjentów jej szczodrości są organizacje kościelne.

W zeszłym roku Fundacja wydała ponad 18,5 mln zł na 463 przedsięwzięcia. Najwięcej pieniędzy otrzymała Fundacja Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu – w sumie ponad 634 tys. zł na 4 projekty. 500 tysięcy na pięć projektów dostało Miedziowe Centrum Zdrowia, a 330 tys. – Szpital Wojewódzki we Wrocławiu.

Jednak największy udział w puli dotacji mają parafie oraz organizacje kościelne. Dostają one pieniądze m.in. na remonty świątyni, działalność swoich szkół i akcje charytatywne. Tylko na konserwację obiektów sakralnych fundacja wydała w zeszłym roku ponad 2,8 mln zł.