Zamieszanie wokół "testów na przedsiębiorcę". Jest komentarz ministerstwa

Konrad Bagiński
Ministerstwo Finansów rakiem wycofuje się z pomysłu robienia testów dla przedsiębiorców. Sprawdzanie kto rzeczywiście prowadzi biznes, a kto uciekł (lub został wysłany) na samozatrudnienie miało pomóc fiskusowi w odsianiu grupy "fikcyjnych" przedsiębiorców i ściągnięciu z nich większych podatków.
Polscy przedsiębiorcy już teraz narzekają na niechęć urzędników i ogrom formalności związanych z prowadzeniem biznesu w naszym kraju Foto: Wojciech Kardas / Agencja Gazeta
Mówił o tym wiceminister finansów Filip Świtała na spotkaniu na warszawskiej Uczelni Łazarskiego. Jego zdaniem trzeba skończyć z fikcją samozatrudnienia i robieniu z ludzi przedsiębiorców na siłę.

Zaproponował wprowadzenie testu, który pozwoli odsiać rzeczywistych biznesmenów od ludzi, którzy pracują tylko dla jednej firmy i wystawiają jej co miesiąc fakturę za pracę.

Zdaniem Świtały jest to nieuczciwe, bo pozwala na płacenie mniejszych podatków i składek ZUS niż w przypadku zatrudnienia na etat. Wypowiedź wiceministra odbiła się szerokim echem.

Wiele osób uznało, że to dziwny pomysł, bo stworzenie takiego testu jest mało realne. Świtała twierdził jednak, że test będzie na tyle szczelny, iż "nawet mysz się nie prześlizgnie".


Ministerstwo dementuje
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Chociaż prawie dwa dni to i tak sporo – może to rodzić podejrzenia, iż coś jest na rzeczy. Ale ministerstwo twierdzi, że to tylko taki pomysł, który ktoś gdzieś kiedyś rzucił i tyle.

– Ta kwestia dyskutowana jest podczas standardowych analiz związanych z systemem podatkowym. Nie zapadły jednak decyzje, co do rozpoczęcia prac nad takim testem. Nie ma też żadnego projektu ani harmonogramu działań – informuje Paweł Jurek, rzecznik prasowy resortu finansów, cytowany przez Rzeczpospolitą.