Chcesz dobrze zarabiać już po studiach? Powinieneś wybrać właśnie tę uczelnię

Arkadiusz Przybysz
Najwyższe miesięczne wynagrodzenia całkowite w pierwszym roku pracy w 2018 roku otrzymywali absolwenci Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie . Średnio zarabiali oni ok. 4,5 tysiąca złotych. Dobrze wiedzie się również absolwentom politechnik.
Pensja minimalna wyniesie ponad 2,5 tysiąca złotych brutto? Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Według wyników Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń, cytowanego przez serwis forsal.pl, jeśli zdobywać wyższe wykształcenie, to właśnie na SGH. Absolwenci tej uczelni zarabiają najwięcej spośród osób z wykształceniem wyższym, zatrudnionym na umowach o pracę.

Połowa z nich otrzymywała pensję, która mieściła się w przedziale od 3 733 PLN do 5 627 złotych. Chodzi tutaj o wynagrodzenie po pierwszym roku pracy, kiedy to staż pracy, czy doświadczenia mają mniejsze znaczenie niż zawód, który wykonuje się po ukończeniu studiów.

W pierwszym roku pracy okazuje się, że kobiety zarabiają mniej od mężczyzn. Luka ta jest szczególnie widoczna na przykład wśród absolwentów Politechniki Warszawskiej, gdzie wyniosła blisko jedną piątą. Innym przykładem jest Politechnika Rzeszowska, gdzie absolwentki zarabiają o ok. 700 złotych mniej.


Najwięcej zarabia się na Mazowszu
Młodzi magistrzy w pierwszym roku pracy w 2018 roku najwięcej zarabiali w województwach: mazowieckim, małopolskim i dolnośląskim - pisze dziennik. Najniższe płace czekają na osoby zamieszkałe w podlaskim, kujawsko-pomorskim i podkarpackim.

Tego typu pensje bliskie są średniemu wynagrodzeniu. Dla przypomnienia - według danych GUS wzrosło ono do 4949 zł i 42 gr. W porównaniu jednak np. z grudniem zeszłego roku średnia pensja spadła. Wtedy bowiem skoczyła ona do rekordowych 5275 zł brutto.

Zdaniem analityków pensje wyższe niż w zeszłym roku spowodowane są brakiem rąk do pracy. Przykładem niech będzie podwyżka w Lidlu, który w ten sposób próbuje przyciągnąć blisko 700 osób.

Wszystko wskazuje także na to, że najniższa krajowa poszybuje w górę. Wzrosty proponują nie tylko związki zawodowe, ale również organizacje pracodawców. Zgodnie ustaliły, że w przyszłym roku minimalna pensja powinna wzrosnąć od 137 zł do 270 zł, a wynagrodzenia w budżetówce - od 6,1 proc do 15 proc.

O tym, ile ostatecznie wyniesie płaca minimalna zaproponowana przez rząd, dowiemy się do 15 czerwca. Do tego dnia rząd ma bowiem czas, by przedstawić swoją propozycją.