Zakaz handlu a wierzący i praktykujący. Ujawniono, jak często robią zakupy w niedziele

Konrad Siwik
Zakaz handlu w niedziele nie przypadł do gustu wielu Polakom. Są jednak tacy, którym nie przeszkadzają zamknięte sklepy. Dla nich najważniejsze jest to, żeby w niedzielę pójść z rodziną do kościoła, a nie na zakupy.
Wierni nie potrzebują handlowych niedziel. Wolą ten czas spędzić w kościele z rodziną. Jednak jest ich tylko niewielki odsetek. Fot. Adam Stepien / Agencja Gazeta
Wierni wybierają kościół i rodzinę zamiast zakupów
Badania przeprowadzone przez SW Research wskazują, że więcej niż połowa ankietowanych robiła regularne niedzielne zakupy przed wprowadzeniem zakazu. Tylko 6 proc. przyznało, że nigdy nie robiło zakupów w niedzielę – donosi portal dlahandlu.pl.

To właśnie tym osobom nie przeszkadza zakaz, a nawet są zdania, że ustawa o ograniczeniu handlu to dobre rozwiązanie. Są to ludzie, którzy kultywują tradycje religijne, a ich zdaniem niedzielne zakupy to niewłaściwy sposób spędzania wolnego czasu.

Jednak nawet tak skrajni tradycjonaliści przyznają, że w czasach gdy kupowanie w niedzielę było normą, zdarzało im się złamać swoje zasady i zrobić zakupy.


Zakaz handlu dobija małe i średnie centra handlowe
Takie wnioski wynikają z badań Retail Institute po pierwszym kwartale bieżącego roku. Na zwiększonych ograniczeniach skorzystali jednak giganci. Wielkie galerie handlowe odnotowują coraz wyższe obroty i nigdy nie miały się lepiej.

Najbardziej ucierpiały małe centra, które w porównaniu do zeszłego roku odnotowały spadek liczby odwiedzających o 4,8 proc. Oberwało się również średnim centrom, których w pierwszym kwartale 2019 r. odwiedziło o 1,8 proc. klientów mniej.

Czy wrócą handlowe niedziele?
Mateusz Morawiecki przyznał, że zakaz handlu w niedziele nie przyniósł oczekiwanych efektów dla drobnych przedsiębiorców – pisaliśmy w marcu. Wtedy też szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin zdradził, że kwestia wolnych od handlu niedziel jest w rządzie analizowana.

W kwietniu natomiast ukazał się raport Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, z którego wynika, że zakaz handlu wręcz napędzał gospodarkę, a zwłaszcza turystykę.