Rząd ma szczęście. Pożyczki na „piątkę Kaczyńskiego” będą nadzwyczaj tanie
Pieniędzy z podatków nie wystarczy na opłacenie „piątki Kaczyńskiego”. Jednak istnieje tanie rozwiązanie, które pojawiło się w dość krytycznym, acz wyjątkowo dogodnym momencie. Chodzi o wojnę handlową między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, która sprawiła, że oprocentowanie obligacji rządowych na świecie znacząco spadło.
Jak zauważa portal money.pl, „piątka Kaczyńskiego” zniechęciła międzynarodowych inwestorów do kupowania polskich obligacji skarbowych, a ich oprocentowanie znacząco wzrosło - w kwietniu przekroczyło poziom 3 proc. Do czasu.
W poniedziałek 3. czerwca, rentowność polskich obligacji zeszła poniżej 2,6 proc. Wpływ na to miało kilka czynników, lecz najważniejszym okazał się konflikt handlowy między USA a Chinami. Strach przed spowolnieniem wzrostu gospodarczego sprawił, że inwestorzy przekierowali kapitał z akcji i surowców na bezpieczne obligacje.
Szybki wzrost gospodarczy
To niejedyny powód, dla którego polskie obligacje potaniały. Znaczenie ma również szybki wzrost gospodarczy naszego kraju i zrównoważony budżet - w kwietniu dochody przekroczyły wydatki. Nie grozi nam również bolesne uderzenie z powodu światowego spowolnienia, jak wskazuje serwis.
Wylicza, że spadek o 0,4 pkt proc., który nastąpił od końca kwietnia, daje 4,1 mld zł rocznie. Kwota pojawi się, gdy całość długu zostanie sprzedana na lepszych warunkach. Najbliższa aukcja polskich papierów dłużnych odbędzie się 13 czerwca.
Abstrahując od zagranicznych kapitałów, szczególne zainteresowanie obligacjami skarbu państwa wyrazili w zeszłym roku sami Polacy. W październiku rząd sprzedał osobom fizycznym papiery dłużne za 1,516 mld zł. Spektakularny wynik był spowodowany m.in. promocją Ministerstwa Finansów, które pozwoliło kupić kolejne obligacje po preferencyjnych cenach wszystkim, którzy kupili je wcześniej.