Ministerstwo ustali ceny warzyw, owoców i zbóż. Kary dla firm, które kupią taniej u rolnika

Konrad Siwik
Ceny warzyw i owoców w tym roku poszły ostro w górę. Wydaje się, że nie rusza to Ministerstwa rolnictwa, które za sprawą nowelizacji ustawy o przewadze kontraktowej chce decydować o cenach referencyjnych dla wybranych produktów rolniczych. Jeśli firmy kupią od rolników towar po niższej cenie, muszą liczyć się z tym, że zostaną ukarane.
Ministerstwo rolnictwa ustali ceny warzyw, owoców i zbóż. Fot. Adam Stepien / Agencja Gazeta
Kary miałyby być nakładane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – podaje Fakt 24. To efekt nowych przepisów ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystaniu przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi i spożywczymi.

Z góry nałożone ceny będą dotyczyć takich produktów jak: agrest, porzeczki, aronia, truskawki, jabłka, maliny, żyto, jęczmień, rzepak i ziemniaki. Natomiast lista może zostać rozszerzona.

Ministerstwo tłumaczy, że nowelizacja ma działać na korzyść producentów rolnych. Zdaniem resortu są oni narażeni na stosowanie nieuczciwych praktyk handlowych przez inne podmioty. Analiza UOKiK wskazuje, że rolnik zarabia tylko kilkanaście proc. ceny sklepowej produktów.


Przepisy mają wpłynąć na sprawiedliwy podział marż między producentów i sklepy. Kary za niezastosowanie się do przepisów będą wynosiły do 3 proc. obrotów.

Polskie warzywa są większym rarytasem niż ananas
Polskie sezonowe warzywa są coraz większym luksusem w sklepach. Ich status osiągnął już taki poziom, że cena kilograma włoszczyzny lub pietruszki przebiła cenę kilograma tropikalnego ananasa z Kostaryki. Wszystkiemu winne są upały.

Okazuje się, że importowany z zagranicy, dwukilogramowy ananas, którego średnia cena w polskich hipermarketach wynosi ok. 9 zł, jest tańszy niż polskie warzywa. Za 10 zł kupimy bowiem zaledwie 600 gramów włoszczyzny.

Udawał, że jest rolnikiem, przez lata wyłudził tysiące złotych dotacji
Aż 40 tysiące zł dotacji od Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa otrzymał 48-letni głogowianin, który udawał, że jest rolnikiem. Urzędnicy zorientowali się, że nie uprawia ziemi, która do niego należy, tylko dzierżawi ją innemu rolnikowi.

Teraz rolnik musi oddać bezprawnie zdobyte pieniądze. Ponadto za popełniony czyn grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie.