W Polsce zabraknie rąk do pracy? Urzędy nie wyrabiają się z obsługą cudzoziemców
Polskie urzędy nie dają sobie rady ze sprawną obsługą rosnącej lawinowo liczby cudzoziemców, którzy chcą pracować w Polsce. Najwyższa Izba Kontroli nie pozostawia złudzeń: jeśli sytuacja się nie poprawi, w Polsce może zabraknąć rąk do pracy.
Brak urzędników, brak pieniędzy
Chodzi tutaj o naprawdę duże liczby: pomiędzy 2014 a 2018 rokiem cudzoziemcy złożyli prawie 732 tys. wniosków o legalizację pobytu w Polsce. Urzędy nie są jednak przygotowane do obsługi tak dużej ilości wniosków.
Jak podaje NIK, we wszystkich skontrolowanych urzędach wojewódzkich brakuje urzędników. Równocześnie jednak nie mają pieniędzy na to, aby wystarczająco wzmocnić wydziały zajmujące się obsługą cudzoziemców: w 2017 r. wnioskowały o pieniądze na dodatkowe 255 etatów, dostały jednak fundusze wystarczające na stworzenie jedynie 218.
Cudzoziemcy mogą wybrać inne kraje
Przybywający do Polski - przede wszystkim ze Wschodu - imigranci są dla wielu pracodawców na wagę złota. Specjaliści oceniają, że w 2030 r. na 20 mln potrzebnych pracowników w Polsce pracować będzie tylko ok. 16 mln osób. Obecność imigrantów może pomóc w załataniu tej dziury. Mimo to, rząd cały czas nie opracował oficjalnej strategii, która określiłaby politykę państwa w zakresie kształtowania migracji.
Opieszałość urzędów jest niebezpieczna, ponieważ może po prostu zniechęcić do podejmowania pracy w Polsce cudzoziemców, którzy w innym przypadku pracowaliby w naszym kraju przez długie lata. "Konkurencyjność innych krajów, a także coraz większe możliwości podejmowania w nich pracy mogą prowadzić do odpływu cudzoziemców z polskiego rynku pracy" - ostrzega NIK.