Piękne alpaki na ulicach Warszawy. Tym hodowcy zajmują się po godzinach

Katarzyna Florencka
Pierwsza hodowla alpak w Polsce powstała 15 lat temu. Od tego czasu popularność tych sympatycznych zwierząt wśród hodowców stopniowo rośnie. Choć najwięcej zarabia się na ich reprodukcji oraz sprzedaży alpaczej wełny, to alpakom z hodowli zdarza się wyjść do ludzi – i to dosłownie! Spotkać je można np. na ulicach Warszawy.
Za spacer z alpakami trzeba zapłacić kilkadziesiąt złotych. Zwierzęta można było niedawno spotkać m.in. na ulicach Warszawy. Fot. Flickr.com/ Ben Francis / CC BY 2.0
Pewnego lipcowego dnia w drzwiach jednej z warszawskich klubokawiarni stanęły… dwie alpaki. Niecodzienni goście pojawili się w towarzystwie opiekunki, zrobili furorę wśród klientów, po czym przespacerowali się z pracownikami klubokawiarni po ulicy Grójeckiej.

Nie był to przypadek. Na co dzień zwierzęta te są mieszkańcami hodowli „Alpaki na Okęciu”, a wizyta miała być formą wsparcia klubokawiarni, w której zatrudniani są dorośli autyści. Na spacer z alpaką może się dzisiaj jednak wybrać każdy – ta dodatkowa działalność jest wśród hodowców coraz popularniejsza.

Alpaki w Polsce
Pierwszą hodowlę alpak w Polsce założył Mariusz Wierzbicki w 2004 roku we wsi Bujenka (woj. podlaskie). Dzisiaj jego stado liczy sobie około 300 okazów i jest jedną z największych hodowli w Europie.


Jak podaje serwis agrofakt.pl, ceny alpak kształtują się bardzo różnie. Nie zależą od rasy zwierzęcia, ale raczej od rzeczy takich jak jego pochodzenie, wygląd, budowa. Ceny samic zaczynają się w okolicach 7-8 tys. zł, a kończą na 25-30 tys. zł.

W warszawskiej hodowli na Okęciu alpaki pojawiły się… w miejsce koni. Właściciele hodowli – małżeństwo państwa Pawłowskich pochodzi bowiem z rodzin z tradycjami rolniczymi. Przed zapoznaniem się z sympatycznymi zwierzakami z Chile zajmowali się hodowlą koni.

- Pomysł założenia hodowli alpak podejrzałam w internecie – to z sieci dowiedziałam się, że można takie fajne małe zwierzęta sprowadzić z Chile – opowiada w rozmowie z INNPoland Agnieszka Pawłowska. - Mieliśmy też dla nich miejsce: wolne boksy, które pozostały się po hodowli koni. Pierwsze cztery samice alpak przyleciały do nas sześć lat temu, na jesieni dołączyły do nich kolejne dwie i tak to już poszło.

- W tym momencie w swojej hodowli dążę do uzyskania jak najlepszej jakości zwierząt: posiłkujemy się alpakami z Niemiec, cały czas poszukujemy świeżej krwi – dodaje.

Alpaki dobrze wpływają na ludzi
Ale dlaczego w ogóle płacić za spędzenie czasu z alpaką? Jak się okazuje, zwierzaki te mogą mieć bardzo dobry wpływ na zdrowie ludzi!

- Z badań wynika, że przebywanie z alpakami może wręcz obniżać ciśnienie: te zwierzęta mają w sobie tyle spokoju, że przebywając pomiędzy nimi, człowiek również jest w stanie wyciszyć się i uspokoić – tłumaczy Agnieszka Pawłowska.

Właśnie z uwagi na to alpaki coraz częściej stosowane są w terapiach osób z zaburzeniami lękowymi, autyzmem czy ADHD. Zdarza im się nawet pojawić w domach spokojnej starości!

Alpaka to też jedno z niewielu zwierząt, których towarzystwem mogą cieszyć się alergicy. W sierści alpaki nie ma lanoliny, więc w jej wełnie nie rozwijają się roztocza.

Jak zdradza Agnieszka Pawłowska, wypożyczanie alpak do zastosowań terapeutycznych przynosi również korzyści właścicielowi stada – same zwierzaki kontakt z człowiekiem wprawia w bardzo wyśmienity humor.

- Alpaki bardzo lubią ludzi – kiedy już się z nimi oswoją, te zwierzęta naprawdę do ludzi dążą – dodaje.

Alpaki są hodowane w Polsce już od 15 lat. Zwierzęta te mają bardzo dobry wpływ na ludzi.Fot. Flickr.com/ Rob Mitchell / CC0 1.0


Ile za spacer z alpaką?
W Warszawie możliwość przejścia się i spędzenia czasu z tymi zwierzętami oferuje już kilka miejsc. W zależności od terminu i długości spaceru, za tę przyjemność przyjdzie nam zapłacić pomiędzy 60 a 80 zł.

„Alpaki na Okęciu” oferują tę usługę już od czterech lat. - W tym momencie zainteresowanie spacerami jest tak duże, że ledwo nadążamy – podkreśla Agnieszka Pawłowska.

Jak jednak zaznacza rozmówczyni INNPoland, jest to dla niej jedynie działalność dodatkowa.

- Inaczej sprawa się ma w miejscach, których działalność skupia się właśnie na spacerach i innych tego typu rzeczach. My jesteśmy przede wszystkim hodowlą, więc wielu rzeczy - na przykład porodów - nie są się przewidzieć. Na spotkania z alpakami prowadzimy więc zapisy i nie dajemy wielu terminów do przodu – opowiada.