Tej jesieni nie przejemy się szarlotką. Polskie jabłka są droższe od importowanych pomarańczy
Europejska susza i rosnące ceny żywności na rynku globalnym, nie omijają także naszego kraju. Polski konsument płacił już drożej za schab, kapustę czy pietruszkę, znacznie podrożała również chemia. Sadownicy i eksperci ostrzegają, że to samo już niedługo będzie dotyczyć owoców, a w szczególności polskich jabłek.
Już dziś za polskie jabłka przychodzi nam płacić więcej niż za importowane pomarańcze, a ma być jeszcze drożej, jak ostrzega „Super Express”. Wzrost cen najbardziej widać na bazarach, gdzie za kilogram trzeba płacić ok. 3,5 zł, podczas gdy jeszcze w ubiegłym roku we wrześniu taka sama ilość kosztowała zaledwie złotówkę.
Sadownicy ostrzegają, że będzie jeszcze gorzej. Według nich wszystkiemu winne są przymrozki - kiedy jabłonie kwitły, zabrakło ciepłych dni, by kwiaty się rozwinęły.
Ekonomiści zauważają jednak, że problem leży głębiej. Dramatyczna sytuacja polskich rolników i sadowników to efekt kilku czynników: suszy, wzrostu kosztów pracy i wzrostu cen energii elektrycznej. Sytuacji nie pomoże również przewidywany zalew rynku chińskimi, tańszymi jabłkami.
W Polsce nie jest drogo
Choć Polakom wydaje się, że w sklepach jest drożej, to według ostatnich danych Eurostatu Polska jest jednym z najtańszych krajów Unii Europejskiej jeśli chodzi o ceny żywności i napojów bezalkoholowych. W tym rankingu kraj nad Wisłą zajmuje drugie miejsce pod względem taniości - niższe ceny są już tylko w Rumunii.