Jeszcze długo będziemy truci węglem. PiS zapowiada, do kiedy "dokładnie"
Wycofamy się z węgla wtedy, gdy to będzie możliwe i pod względem społecznym i pod względem bezpieczeństwa energetycznego – zapowiedział w piątek wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Nie podał jednak konkretnej daty, gdyż „zależy to od wielu czynników”, a problemu węgla nie można rozwiązać "od tak".
Wczorajsze strajki klimatyczne zalały większe polskie miasta. Hasła „Mam tak samo jak ty, miasto moje, w nim dym” czy „Kto nie skacze, ten za smogiem” zawisły na transparentach niesionych przez młodych ludzi. Problem zanieczyszczonego powietrza w Polsce jest widoczny gołym okiem – wystarczy wyjrzeć przez okno w sezonie grzewczym.
Wraz z pogorszeniem się jakości powietrza, wśród Polaków pojawia się więcej zgonów. Nie są to spekulacje, a informacje potwierdzone badaniami Narodowego Funduszu Zdrowia. Autorzy raportu „Analizy przyczyn wzrostu liczby zgonów w Polsce w 2017 r.” wykazali, że w pierwszym miesiącu 2017 roku liczba zgonów była aż o 23,5 proc. większa niż 12 miesięcy wcześniej. Powód? Wysokie stężenie pyłów PM10 w powietrzu.
W świetle coraz dramatyczniejszych danych na temat polskiej energetyki i światowych zmian klimatycznych, rządowi PiS zarzuca się opieszałość. Jako głównego winowajcę wskazuje się gospodarkę oparta na węglu i decyzje polityczne, które umacniają monopol czarnego surowca w Polsce. W tej sprawie wypowiedział się wicerzecznik partii rządzącej, Radosław Fogiel.
Nie można wycofać się "od tak"
– Żeby wycofać się z węgla nie wystarczą dobre chęci, nie wystarczy zaklinanie rzeczywistości. Musimy mieś realne, stabilne źródła zasilania. Mityczne wiatraki nie zapewnią nam stabilnego zasilana sieci energetycznej – powiedział w Polsat News.
Wicerzecznik PiS ocenił, że problemu węgla nie można rozwiązać „od tak”. – Wycofamy się z węgla wtedy, gdy to będzie możliwe i pod względem społecznym i pod względem bezpieczeństwa energetycznego – wyjaśnił.
Nie podał jednak konkretnej daty, ponieważ - jak stwierdził - zależy to od wielu czynników. Zauważył, że polska gospodarka oparta jest na węglu i jego wydobyciu. Zwrócił również uwagę, że polscy politycy chcą inwestować w energetykę jądrową i powoli do tego dążą.