Zignorujesz policjanta – trafisz do aresztu. Taki przepis może niedługo wejść w życie

Konrad Siwik
Policja już niebawem może mieć jeszcze większą władzę. Do tej pory ignorowanie poleceń nie skutkowało większymi konsekwencjami. Policjant mógł działać jedynie, gdy zatrzymany zaczął być agresywny. Natomiast policyjni związkowcy chcą, żeby każdy ich słuchał, a w przeciwnym razie ma trafić do aresztu.
Zlekceważenie nakazu określonego zachowania wydane przez policjanta ma być nowym rodzajem wykroczenia. Fot. Agnieszka Sadowska/ Agencja Gazeta.
Pomysł trafił już do sejmowej Komisji do Spraw Petycji – donosi Rzeczpospolita. Zlekceważenie nakazu funkcjonariusza ma być nowym rodzajem wykroczenia, zagrożonego grzywną, aresztem albo ograniczeniem wolności.

Sprawa jest poważna, ponieważ co roku do polskich sadów trafia ponad pół miliona spraw wykroczeniowych. Petycja, którą Niezależny Związek Zawodowy Policjantów pisze do posłów w sprawie zmiany kodeksu wykroczeń, ma szansę na powodzenie.

Policjanci chcą mieć większą władzę
Jej autorzy zaproponowali nowe brzmienie art. 54a kodeksu wykroczeń. – Kto nie podporządkowuje się żądaniu lub poleceniu funkcjonariusza publicznego, wydanego w granicach i na podstawie przepisów ustawy, podlega karze aresztu, grzywny lub ograniczeniu wolności – sugerują związkowcy.


Głos w tej sprawie zabrał socjolog Andrzej Kowalski, który obawia się, że jeśli przepis zostanie wdrożony, może być wykorzystywany w sprawach politycznych manifestacji. – W sytuacjach demonstracji wolnościowych byłoby to niekorzystne i zamiast łagodzić sytuację, wręcz by ją zaostrzały – ostrzega socjolog.

Policjanci masowo uciekają ze służby
Część policjantów chce mieć większe prawa, a jeszcze inni odrzucają je w ogóle. W półtora roku ze służby zrezygnowało 3 tys. funkcjonariuszy – wykazała Najwyższa Izba Kontroli. Nie pomogło nawet ładowanie pieniędzy w podwyższenie pensji funkcjonariuszy czy nowy sprzęt.

W zeszłym roku odbywał się zmasowany protest policji, o którym pisaliśmy w INNPoland.pl. Nazywana „psią grypą” ogólnopolska akcja, podczas której funkcjonariusze lądowali na zwolnieniu lekarskim, przyniosła policjantom to, czego żądali – podwyżki. Niestety, jak się okazuje, zbyt niskie.

Co więcej, statystyki pokazują, że z powodu coraz mniejszej atrakcyjności trudnej pracy policjanta, do pracy garną się w większości tylko ci, którzy się do niej nie nadają. Choć kilka lat temu praca w policji wiązała się z nobilitacją i zaufaniem, dziś do służby idą jednostki „chętne lub zdesperowane”.