Plastik pijemy nawet z herbatą. Odkrycie kanadyjskich naukowców nie pozostawia złudzeń

Katarzyna Florencka
Zła wiadomość dla miłośników herbaty w torebkach. Naukowcy dokonali przerażającego odkrycia: podczas parzenia plastikowe torebki herbaciane uwalniają do napoju miliardy drobinek mikroplastiku.
Parzenie herbaty w torebkach sprawia, że z plastikowych torebek uwalniany jest mikroplastik – odkryli naukowcy z Kanady. Fot. 123rf.com
Co ciekawe, problem ten dotyczy marek "premium", czyli herbat w charakterystycznych trójkątnych torebkach. Jak tłumaczą naukowcy z McGill University w Kanadzie, w "piramidkach" znacząco zwiększono zawartość plastiku.

Co jednak wygląda dobrze, niekoniecznie jest dobre dla naszego zdrowia. Jak pisze BBC, okazało się bowiem, że podczas parzenia we wrzątku plastikowe torebki uwalniają ok. 11,6 mld drobinek mikroplastiku i 3,1 mld jeszcze mniejszych drobinek nanoplastiku.

Naukowcy alarmują, że zawartość plastiku w takiej herbacie jest o kilka rzędów wielkości wyższa niż zawartość plastiku znaleziona dotychczas w innych produktach spożywczych.


Co tydzień zjadasz kartę kredytową
Niestety, odkrycia kanadyjskich naukowców nie da się określić mianem szczególnie zaskakującego. Jak wynika z raportu WWF, w ciągu roku mieszkaniec Ziemi przyjmuje z jedzeniem i piciem średnio 102 tys. kawałków plastiku mniejszych niż 1 mm. To daje rocznie 250 gramów tego tworzywa na osobę, czyli prawie 5 g plastiku tygodniowo. Taka ilość wystarczy do wyprodukowania karty kredytowej.

Badanie wykazało, 90 proc. plastiku wprowadzamy do swoich organizmów pijąc zanieczyszczoną wodę, zarówno z kranu, jak i z butelek. Trudno się jednak przed tym uchronić, gdyż około 72 proc. europejskiej kranówki zawiera plastik. Tworzywo pochłaniamy również jedząc skorupiaki, pijąc piwo i spożywając sól.

Deszcz z mikroplastiku
Z kolei amerykański geolog Gregory Wetherbee odkrył mikroskopijne włókna plastiku w niedostępnych zakątkach Gór Skalistych. Trafiły tam razem z deszczem.

Wetherbee wykrył plastik aż w 90 proc. próbek deszczówki pobranej na wysokości 3169 m n.p.m. – Myślę, że najważniejszym rezultatem, który możemy podzielić się z opinią publiczną, jest to, że jest tam więcej plastiku, niż na pierwszy rzut oka. Jest w deszczu, w śniegu. Teraz jest częścią naszego środowiska – stwierdził.