Kupujesz używane ubrania i myślisz, że jesteś eko? Przygotuj się na rozczarowanie

Patrycja Wszeborowska
Co się dzieje z używanymi ubraniami? Coraz więcej Polaków kupuje je w secondhandach i decyduje nosić z ekologicznych pobudek lub jako sprzeciw wobec wszechogarniającego konsumpcjonizmu. Jednak używane ubrania kupowane w hurtowych ilościach wcale nie są pozytywnym trendem. Dzięki niemu machina przemysłu tekstylnego, produkującego rocznie 100 miliardów ton ubrań, wciąż się kręci.
Do kupowania "perełek" z lumpeksu zachęcają również blogerzy modowi i celebryci. Jednak nienasycony apetyt na ubrania, także te używane, wcale nie jest pozytywnym trendem. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Polacy chcą kupować więcej
Jak zauważa „Rzeczpospolita”, zachęcanie konsumentów do niekupowania nowych ubrań, tylko ubierania się w secondhandach oraz hasła slow fashion czy zrównoważonego rozwoju w modzie stały się chwytliwymi sloganami reklamowymi, nieadekwatnymi do polskiego rynku.

W Polakach ochota do kupowania jest silna i z roku na rok tylko się powiększa. Na rodzimym rynku pojawiają się coraz to nowe marki czy sklepy. Choć statystyczny krajan rocznie na modę wydaje około 300 euro, czyli cztery razy mniej niż przeciętny Europejczyk, to zarabia także mniej. Z powodu mniejszego kapitału jego celem stają się nie tylko ubrania nowe, ale również używane.


Zaś apetyt na nowe trendy jest nienasycony. Już ponad 10 milionów dorosłych Polaków ubiera się w odzież używaną, według ostatnich danych GUS. Firmy tekstylne prześcigają się w nowych kolekcjach, których spora część trafia również do secondhandów. Tańsze, modne ubrania z lumpeksów, pozwalają Polakom gonić za modą i kupować więcej, niż im rzeczywiście potrzeba.

Więcej ubrań, więcej odpadów
W ten sposób maszyna przemysłu się kręci. Choć kupujemy ubrania w sklepach z odzieżą używaną, dzięki ich niższej cenie możemy kupić ich jeszcze więcej, co tylko napędza rynek tekstylny.

„Kupowanie ubrań nie wynika z potrzeby, stało się przyjemnym sposobem spędzania wolnego czasu. Do centrum handlowego idzie się na spacer. Ale w miarę jak wzrasta produkcja, wzrasta też ilość odpadów - tkanin, skóry, syntetycznych materiałów” – zauważa „Rz”.

Używana, tania odzież tak bardzo zakorzenia się w naszej kulturze, że wkrótce wkroczy na salony, czyli do galerii handlowych, jak wieszczą eksperci. Twierdzą, że niedługo lumpeksy będą pojawiać się w centrach handlowych, pełniąc rolę butików z ubraniami w stylu vintage.