Zaszaleli ze zmianami przepisów, zapomnieli o dokumentach. Będą nowe formularze PIT
Rząd i partia z dużą pompą uruchomiły obniżkę podatku PIT dla 25 milionów obywateli. Ale jak zwykle o czymś zapomniały - dopiero teraz Ministerstwo Finansów zaczyna się głowić, jak to rozliczyć nie wycinając reszty Puszczy Białowieskiej na wymagane dokumenty. Na razie nie ma nawet wzorów tych papierów.
Jak przekonywał premier Mateusz Morawiecki, obniżka PIT ma przyspieszyć budowę klasy średniej w Polsce, która „będzie zarabiała na poziomie europejskim” (eksperci mają co do tego wątpliwości) oraz zachęcić ludzi do aktywniejszego pojawiania się na rynku pracy.
Trzeba jednak pamiętać, że przy najbliższym rozliczeniu podatkowym - na wiosnę 2020 roku - skorzystamy z tego w minimalnym stopniu. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, jako że przepisy wchodzą w życie 1 października, nie obejmą całorocznych zarobków. Będą dotyczyły jedynie ostatniego kwartału roku, faktyczna obniżka podatków za rok 2019 wyniesie nie 1 procent, ale jedną czwartą procenta.
Gdzie papiery? Nie ma
Zmiana jest więc na razie kosmetyczna, ale pojawia się już pierwszy poważny problem. Zmiany w podatkach, jak obniżka PIT z 18 do 17 proc. dla wszystkich pracujących, a także zerowy PIT dla młodych do 26. roku życia, powodują również zmiany formularzy PIT-11 i PIT-37 oraz PIT-36, czyli wypełnianych zarówno przez pracodawców, jak i podatników. Co gorsze, wiadomo, że będą nowe formularze, ale jeszcze nie ma ich wzorów, a to znacznie może utrudnić roczne rozliczenie – podaje serwis Prawo.pl.
Jak ostrzega Elżbieta Woźnicka, prezes biura rachunkowego EURO ROMB, w skrajnym przypadku pracodawca będzie musiał wystawić nawet cztery informacje PIT-11 za rok 2019 dla jednego pracownika.
– Pierwszy za pierwszą połowę roku, w której obowiązywały dotychczasowe zasady, drugi – uwzględniający ulgę dla młodych, trzeci – rozliczający przychody pracownika bez ulgi przy założeniu, że w międzyczasie skończy on 26. rok życia i straci prawo do zwolnienia podatkowego oraz czwarty – za okres, w którym obowiązywała obniżona, 17-procentowa stawka PIT - tłumaczy ekspertka.