Potężny zastrzyk finansowy dla polskiej pisarki. Wiemy, ile Tokarczuk zarobi na Noblu
W czwartek wczesnym popołudniem ogłoszono decyzję, która w kraju już odbiła się szerokim echem: polska pisarka Olga Tokarczuk została laureatką Literackiej Nagrody Nobla za rok 2018. Nagroda to oczywiście niesamowity prestiż – ale i konkretne nagrody finansowe.
Przede wszystkim bardzo konkretna jest nagroda finansowa, którą otrzyma polska laureatka literackiego Nobla. Na konto Olgi Tokarczuk trafi 9 mln koron szwedzkich, czyli około 3,58 mln zł, pochodzące ze słynnego testamentu Alfreda Nobla.
Rzecz jasna, korzyści finansowe nie kończą się na tej nagrodzie. Praktycznie zagwarantowane jest, że zainteresowanie tłumaczeniami książek Tokarczuk na całym świecie wzrośnie – a wraz z nim zyski ze sprzedaży.
Oprócz Tokarczuk w czwartek nagrodzono również Petera Handke. Nie będą się jednak musieli dzielić nagrodą (jak to zazwyczaj dzieje się w dziedzinach takich jak fizyka, chemia i medycyna), gdyż otrzymali je za inne lata: Handke przyznano Nobla za rok 2019, zaś Tokarczuk – nagrodę za 2018 r., opóźnioną z powodu skandalu, który wstrząsnął przyznającą nagrodę Szwedzką Akademią.
Złoty medal autorstwa Szweda
Kiedy 10 grudnia – w rocznicę śmierci Alfreda Nobla – Olga Tokarczuk oficjalnie odbierze literacką nagrodę Nobla, otrzyma ona złoty medal. Literackie odznaczenie zostało zaprojektowane przez szwedzkiego rzeźbiarza Erika Lindberga i przedstawiony jest na nim młody mężczyzna siedzący pod drzewem laurowym. Po drugiej stronie medalu znajduje się podobizna słynnego fundatora nagrody.
Ktokolwiek jednak, kto chciałby kupić od któregoś laureata jego medal, powinien przygotować się na znacznie większy wydatek. Wieść niesie, że w 2015 r. medal Leona Ledermana sprzedany został za 765 tys. dolarów (2,99 mln zł) – pieniądze te zapłaciły za jego leczenie. Z kolei w 2014 r. na aukcji w Christie’s medal Jamesa D. Watsona osiągnął cenę 4,74 mln dolarów (18,6 mln zł).
Jaki podatek zapłaci Tokarczuk?
Rzecz jasna, według polskiego prawa, pieniądze z nagrody Nobla to najzwyklejszy w świecie dochód. Fiskus pobiera od nagród 10 proc. podatku – co znaczy, że pisarka musiałaby zapłacić państwu ok. 350 tys. zł.
Jak jednak pisze serwis money.pl, resort finansów analizuje, czy nie zwolnić Tokarczuk z podatku od wygranej: – Jest to brane pod uwagę – przyznaje w rozmowie z portalem rzecznik MF. Ostateczną decyzję podejmie minister finansów Jerzy Kwieciński, minister finansów, który w tej chwili przebywa w Luksemburgu.