Wyłudzacze żerują na desperacji rodziców. Obiecują im Świeżaki za pokazanie umowy o pracę

Patrycja Wszeborowska
O sposobach pozyskiwania Słodziaków i Świeżaków z Biedronki krążą już legendy. Zdesperowani rodzice próbują wszystkiego - od tekstów „na horom curke” po kradzież naklejek w kasie. Na niezdrowej determinacji żerują oszuści, którzy za obietnicę dostarczenia upragnionych maskotek potrafią skutecznie wyłudzić dane osobowe.
Świeżaki i Słodziaki z Biedronki za pokazanie umowy o pracę? Nie daj się nabrać, to najprawdopodobniej scam. INNPoland.pl / fot. Konrad Bagiński
Świeżak za umowę o pracę
– Witam. Mam do oddania Świeżaki widoczne na zdjęciu oraz pełno wypełnionych kart z naklejkami. Oddam za darmo pani, która okaże umowę o pracę – ogłoszenie o takiej treści pojawiło się na grupie facebook'owej Nieformalna Grupa Wildecka.

Chwilę później treść postu została zaktualizowana. Któraś z członkiń grupy rzekomo przesłała już mężczyźnie z ogłoszenia zdjęcie swojej umowy o pracę. – Jeżeli dzisiaj odbierze, to zamykam temat. Jeżeli nie, to temat wróci na tablicę – zapowiedział ogłoszeniodawca.

Scam w internecie
Po co obcej osobie z internetu może być potrzebna nasza umowa o pracę? Chociażby do wyłudzenia kredytu na nasze dane osobowe, na co zwrócił uwagę portal niebezpiecznik.pl, publikujący post z naciągaczem.

Co dwudziesty Polak rocznie traci swoją tożsamość na skutek kradzieży czy zgubienia dowodu osobistego, jak wynika z danych policji, o czym pisaliśmy w INNPoland.pl. Niebagatelną „pomocą” dla oszustów są zakazane dowody kolekcjonerskie lub kserokopie dokumentów, które z różnych przyczyn trafiają w niepowołane ręce.


W niektórych przypadkach do zaciągnięcia kredytu wystarczy jedynie wyłudzony od kogoś PESEL. Część potrzebuje zaświadczenia o zarobkach, do czego zazwyczaj niezbędna jest umowa o pracę. A na niej widnieją takie informacje, jak imię i nazwisko, numer dowodu osobistego, adres zamieszkania czy wysokość wynagrodzenia.