''Zgubiłem się w lesie, nie mam dostępu do banku''. Oto kuriozalne tłumaczenia polskich dłużników

Jakub Tomaszewski
W ankiecie przeprowadzonej z negocjatorami Kaczmarski Inkasso padł szereg kuriozalnych wymówek dłużników zapytanych o powód spóźniania się ze spłatą zobowiązania. Nie uwierzysz, jak dziwne mieli wytłumaczenia.
Polscy dłużnicy nie płacą długów i podają ku temu bardzo dziwne wyjaśnienia. Najlepszymi podzieliła się firma Kaczmarski Inkasso. 123RF
Jak pisze Rzeczpospolita, z ankiety przeprowadzonej przez Krajowy Rejestr Długów z negocjatorami Kaczmarski Inkasso wynika, że ponad 80 proc. dłużników nie płaci długów z powodu braku pieniędzy. 25 proc. ankietowanych jako powód podaje inne, ważniejsze zobowiązania. 38 proc. zasłania się powodami osobistymi, a 26... słabą pamięcią.

Wśród przyczyn opóźnień w spłatach są jednak znacznie mniej prozaiczne powody. Spośród tych najbardziej wymyślnych nie można nie wspomnieć takich jak „zgubiłem się w lesie i nie mam dostępu do banku”, „pojechałem do Egiptu i nie wiem, gdzie jestem”, „chciałam iść do banku, ale mam nieumytą głowę” czy „właśnie szłam do banku, ale ktoś wyrwał mi torebkę”.


Ekspertów cytowanych przez dziennik nie dziwią tak kuriozalne tłumaczenia. Ich zdaniem dłużnicy w ten sposób próbują w pierwszej kolejności usprawiedliwić samych siebie. To, czy windykator lub wierzyciel kupi taki powód, mniej interesuje w tym momencie dłużnika.

Ale przecież frankowicze
Ostatnio popularne jest też odwoływanie się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie kredytów frankowych. – Część dłużników uważa, że skoro TSUE ogłosił korzystny dla frankowiczów wyrok, to za telewizor na raty też nie trzeba płacić – opowiada prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso - Jakub Kostecki.

Inny wybieg dłużników to żądanie zaprzestania przetwarzania ich danych, bo RODO. Ich zdaniem w braku zgody na zbieranie i przechowywanie danych, firma windykacyjna nie ma prawa!

Statystyczny dłużnik
Jak pisaliśmy niedawno w INNPoland.pl, Krajowy Rejestr Długów pęka w szwach. Widnieje w nim 2,7 mln dłużników, a ich zaległości sięgają blisko 55 mld zł.

Przeciętna kwota pożyczki obecnie wynosi kilkanaście tysięcy. Czasy, w których Polacy korzystali z tzw. chwilówek, pożyczając np. 500 zł z krótkim terminem spłaty, to już przeszłość.

Dłużnik rekordzista
Największy odsetek dłużników wśród dorosłych Polaków występuje w województwach zachodnich. Absolutny rekordzista to jednak 63-latek z Lubelszczyzny, którego zobowiązania finansowe przekroczyły kwotę 70 mln zł.

Jak pisaliśmy na łamach INNPoland.pl, Polska jest wyraźnie podzielona na dwie części jeśli chodzi o poziom zadłużenia Na wschodzie zaległości finansowe ma 50-70 osób na tysiąc dorosłych. Z kolei w zachodnich województwach - ponad 100 osób. W woj. lubuskim jest to aż 116 osób.