Znany nam internet odchodzi w niepamięć. Wszystko przez transakcję na ponad miliard dolarów

Jakub Tomaszewski
Do tej pory zarządzanie domenami z rozszerzeniem .org leżało w gestii organizacji Internet Society, trzymającej pieczę nad PIR (Public Interest Registry). Z chwilą sprzedaży praw do zarządzania .org prywatnemu podmiotowi - Ethos Capital za niebagatelną sumę ponad 1,1 mld dolarów, mogliśmy być świadkami pewnej rewolucji w globalnej sieci.
Zmiana właściciela domen .org oznacza nie tylko podwyżki, ale też prawdopodobne zmiany w serwisach pirackich. Fot. Filip Klimaszewski / Agencja Gazeta
Sprzedaż praw do zarządzania domeną najwyższego poziomu podmiotowi prywatnemu jest bezprecedensowa. Do tej pory to organizacja non profit zarządzała PIR, czyli rejestrem domen .org. To poważny krok w stronę podwyżek cen za użytkowanie domen.

Jeśli dodać do tego uwolnienie przez ICANN (The Internet Corporation for Assigned Names and Numbers) cen za korzystanie z domeny .org, ich głównym użytkownikom - organizacjom non-profit, pozostaje tylko wiara w skuteczne działanie niewidzialnej ręki rynku. Tylko ona może ochronić te podmioty przed teoretycznie nieograniczonymi podwyżkami cen.


– Podwyżki dla użytkowników domeny .org są praktycznie nieuniknione, ale nie powinny one być drastyczne. Nowy właściciel rejestru już zapowiedział, że chociaż zamierza zachować ducha stojącego za domeną .org, jednocześnie planuje także niewielką podwyżkę cen: średnio o 10 proc. rocznie za utrzymanie domeny – uspokaja Elżbieta Kornaś z serwisu Domeny.pl.

– Dalszy wzrost cen byłby dla Ethos Capital bardzo ryzykowny, bo na rynku domen panuje olbrzymia konkurencja, a użytkownicy mogą korzystać nie tylko z domen najwyższego poziomu, jak .org czy .com, ale także z domen z nietypowymi rozszerzeniami, które w ostatnim czasie bardzo szybko zyskują na popularności – dodaje.

Bat na piratów
Jeśli przejęcie .org przez kapitał prywatny nie dokona rewolucji w Internecie w ogóle, to przynajmniej istotnie nabruździ serwisom rozpowszechniającym treści objęte prawami autorskimi. Nielegalne serwisy z pirackimi plikami (głównie wideo), na potęgę korzystają z adresów internetowych w domenie .org.

Wystarczy wspomnieć nieśmiertelny do tej pory The Pirate Bay, który od lat bezkarnie okrada twórców z ich prawa własności intelektualnej. Do tej pory PIR pozostawał głuchy na apele autorów i nie zrobił skutecznych kroków w kierunku zamknięcia serwisu. Przejście .org w prywatne ręce może ten zastały stan rzeczy wywrócić na lewą stronę.

– Przedstawiciele branży rozrywkowej od lat dogadują się z prywatnymi rejestrami i wymuszają usuwanie witryn udostępniających materiały chronione prawem autorskim, z reguły bez wcześniejszego wyroku sądowego. Do tej pory PIR pozostawał obojętny na tego typu naciski, ale trudno spodziewać się, że nowy prywatny właściciel będzie kontynuował tę politykę – mówi Elżbieta Kornaś.

Na ten moment w Internecie istnieje ponad 10 mln adresów internetowych w domenie .org. Tym samym jest to siódma najpopularniejsza domena spośród tzw. domen najwyższego poziomu. Najczęściej wybieranymi adresami w domenach tego gatunku jest .com (145 mln), .tk (27 mln), .cn (14,8), .de (14,7 mln), .net (13,3 mln) i .uk z 11 mln korzystających.