Francuski prezydent zazdrości nam emerytur. Ich system przy naszym to porażka
Są trzy powody, dla których nasze emerytury mogą być głodowe, chociaż nie muszą. Stopniowo likwidowane, mogą umożliwić godne życie Polaków na jesień życia. System emerytalny jest skonstruowany tak, by się bilansował - gdyby nie trzy przeszkody, przez które rok w rok brakuje około 60 mld złotych.
System emerytalny w Polsce
W Polsce przed dwiema dekadami przyjęto system oparty na wysokości składek. To, ile kapitału zgromadzimy plus oczekiwany okres życia w momencie przejścia na emeryturę, determinuje wysokość świadczenia. W tym systemie emerytura rośnie o około 10 proc. z każdym przepracowanym rokiem po przekroczeniu wieku emerytalnego.
Taki system jest, co do założeń, sensowny i wypłacalny. Jego problemem są trzy czynniki, które powodują coroczny deficyt i znacznie grubszy strumień pieniędzy zeń wypływający, niż zasilający. To dysproporcje wieku emerytalnego, zbyt wczesne przechodzenie na emerytury oraz uprzywilejowanie kilku grup społecznych.
- Wiek emerytalny kobiet – 60 lat – jest nie do zakceptowania. Szczególnie, że żyją dłużej od mężczyzn. Tak wczesne przechodzenie płci pięknej na emeryturę spowoduje, że panie albo będą miały głodowe świadczenia, albo w dużej mierze będą w przyszłości musiały być dofinansowane przez podatników – wyjaśnia Mordasewicz.
Konieczne zmiany
Zdaniem eksperta w ciągu najbliższych 10 lat powinniśmy wyrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn na poziomie 65 lat. Dzisiaj często zdarza się tak, że kobieta przechodząc na emeryturę, będzie pobierała świadczenia przez tyle lat, ile pozostawała aktywna zawodowo.
W przyszłości – w zależności od tego, jak będzie się wydłużało nasze życie – powinniśmy podnosić wiek emerytalny. 60 i 65 lat, odpowiednio dla kobiet i mężczyzn, został przyjęty ponad 80 lat temu, kiedy średnia życia była krótsza – średnio o 15 lat. Długość życia od tamtego czasu znacznie się wydłużyła, a wiek emerytalny został taki, jak ustalono go przed wojną – kontynuuje ekspert.
Przywileje emerytalne. To kolejna bolączka systemu. Rolnicy, pracownicy służb mundurowych i górnicy otrzymują średnio 3 razy więcej, niż wnieśli do systemu emerytalnego. W skutek tego różnica w tym, co wpływa do systemu i co wypływa, wynosi rocznie około 60 mld złotych.
Inne pomysły
Jak pisaliśmy niedawno w INNPoland, zdaniem Roberta Gwiazdowskiego – członka rady nadzorczej ZUS - podniesienie wieku emerytalnego jest aktualnie nierealne politycznie. Do tego wcale nie zasypałoby dziury w corocznym budżecie emerytalnym. Zdaniem Gwiazdowskiego jedynym wyjściem na ten moment jest obniżenie wysokości świadczeń.
Zupełnie inny system proponuje PiS. Ponieważ już dziś około 250 tysięcy Polaków otrzymuje głodowe emerytury – nawet kilka groszy miesięcznie – niebawem na ulice mogą wyjść głodni seniorzy. Partia Jarosława Kaczyńskiego od kilku już lat dyskutuje pomysł równych emerytur dla wszystkich - niezależnie ile do niego wnieśli.
Jak pisaliśmy niedawno w INNPoland, głównym problememe takiego rozwiązania mogłoby być jego finansowanie. Już teraz dramatycznie spada aktywność zawodowa Polaków. Na każdy 1000 osób pracujących przypada 862 bezrobotnych lub biernych zawodowo. Za ten stan rzeczy, zdaniem wielu, odpowiada hojne rozdawnictwo rządzących w postaci 500+, 300+, dodatkowych emerytur i sporo innych dodatków.