Ktoś w komisji spadnie z krzesła. Dyrektor Greenpeace kandyduje na szefa PGE

Marcin Długosz
To dopiero informacja. Dyrektor programowy Greenpeace Polska będzie kandydował na na prezesa zarządu PGE. I choć pomysł brzmi absurdalnie, ma pod ręką mocne argumenty. Niestety nie wygląda na to, by był spokrewniony z kimś spokrewnionym z kimś zaprzyjaźnionym z jakimś politykiem partii rządzącej, co obniża szanse na tak rewolucyjną zmianę.
Paweł Szypulski, dyrektor programowy Greenpeace Polska zgłosił swoją kandydaturę na prezesa PGE, największej spółki energetycznej w Polsce. Fot. Greenpeace Polska / Flickr.com / CC BY-ND 2.0
Paweł Szypulski to dyrektor programowy Greenpeace Polska. Organizacja, której oddziałem zarządza, nie ma o największej energetycznej firmie w kraju najlepszego zdania. Ogłosił, że będzie ubiegał się o stanowisko prezesa PGE.
Paweł Szypulski

Nie da się dłużej prowadzić biznesu, jakby kryzys klimatyczny nie istniał. Nauka jednoznacznie wskazuje, że mamy zaledwie 10 lat na radykalne ograniczenie emisji gazów cieplarnianych. Jeśli tego nie zrobimy, czeka nas katastrofa klimatyczna. Nie będzie PGE na martwej planecie. Czytaj więcej

I na poparcie swoich słów wyciąga szereg twardych argumentów, punktując - eufemistycznie pisząc - niezbyt efektywne zarządzanie PGE w ostatnich latach, co widać w jej wynikach finansowych.
Paweł Szypulski

Rynek brutalnie zweryfikował dotychczasową strategię PGE i spółka jest dzisiaj w poważnym kryzysie. W ciągu ostatnich 5 lat PGE straciła ok. 65% swojej wartości, a w ciągu ostatnich 12 miesięcy jej rynkowa wycena spadła o połowę. W obliczu kryzysu klimatycznego, narastającej presji regulacyjnej, ekonomicznej i społecznej, PGE powinno wypracować i realizować nową strategię, która bazować będzie na odejściu od spalania węgla do 2030 roku i dynamicznej transformacji w kierunku 100% OZE

Istotnie, PGE, z racji skali działania, to największy emitent gazów cieplarnianych w Polsce. Wynika to z faktu, że rodzima energetyka opiera się niemal wyłącznie na węglu. W związku z unijnym podniesieniem kosztów emisji CO2, kwota ta dla PGE była w 2019 r. wyższa o 1,6 mld zł niż w 2018 r., łączne roczne koszty liczone są w granicy 6 mld zł. Nowe doniesienia z dziedziny energetyki nie zwiastują zmian w strategii. W INNPoland.pl pisaliśmy dziś, że z uporem godnym lepszej sprawy rząd brnie w pozwolenie na budowę nowej kopalni odkrywkowej węgla brunatnego w Złoczewie. I nie zważa na to, że inwestycja ta oznacza wyburzenie kilkudziesięciu wsi, gigantyczne straty dla państwowej spółki PGE i katastrofę ekologiczną dla województwa łódzkiego.


Co zamierza zrobić w pierwszej kolejności Szypulski? Greenpeace cytuje fragment listu motywacyjnego, w którym czytamy:
Paweł Szypulski

Moją pierwszą decyzją jako prezesa PGE będzie rezygnacja z planowanych, nierentownych inwestycji w szeroko rozumiane paliwa kopalne, w tym w szczególności z planów budowy odkrywki Złoczew. Zaproponuję też plan odejścia od węgla do 2030 roku i dynamicznej transformacji w kierunku odnawialnych źródeł energii

. I choć spółce z pewnością przydałaby się nowa krew, trudno zareagować, czy komisja rozstrzygająca kandydatury zareaguje śmiechem czy złością.

Niestety, jak czytamy w opisie wymogów formalnych konkursu, Kandydatem na Prezesa Zarządu nie może być osoba, której aktywność społeczna lub zarobkowa rodzi konflikt interesów wobec działalności spółki. Zważając na fakt, że 57,39 proc. udziałów PGE należy do Skarbu Państwa oraz politykę energetyczną wyznawaną przez rząd, konflikt interesów jest iście tytaniczny.