Zajadając się pączkami, jesz trzy różne podatki VAT. To absurd polskich przepisów

Patrycja Wszeborowska
Pączek pączkowi nierówny. Widać to szczególnie w tłusty czwartek, gdy pod drzwiami niektórych pączkarni ustawiają się kolejki długie na kilkadziesiąt metrów, podczas gdy w innych smażone bułki zalegają na półkach i dopiero pod koniec dnia trafiają w ręce nieszczęśników, którzy nie w porę przypomnieli sobie o święcie łasuchów. Jednak smak to niejedyna różnica, która dzieli pączki na kategorie.
Polskie pączki mają trzy różne podatki VAT. Jest szansa, że w tym roku absurdalny przepis odejdzie w zapomnienie. Fot. Krzysztof Mazur / Agencja Gazeta
Jeden pączek, trzy podatki
Mowa o podatku VAT. Wielu amatorów tych słodkich bułek nie zdaje sobie sprawy, że pączki obłożone są trzema różnymi podatkami VAT - 5 proc., 8 proc. oraz 23 proc. Krytykowane przez ekspertów i cukierników podatkowe rozszczepienie nastąpiło 9 lat temu i trwa po dziś dzień.

Według obowiązujących dziś regulacji dietetyczne pączki do zjedzenia w ciągu 14 dni zostały objęte stawką 5 proc. Tradycyjne pączki, zawierające więcej cukru i termin przydatności do spożycia również trwający dwa tygodnie, mają stawkę 8 proc. Z kolei wyroby z przydatnością do spożycia powyżej 14 dni zostały objęte stawką 23 proc.


– Kolejnym absurdem jest więc to, że starszy wyrób, z przekroczoną datą przydatności do spożycia, będzie droższy niż świeży – zaznacza Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w firmie inFakt.

Choć od prawie dekady Polacy śmieją się z trzech różnych stawek VAT na pączki, to system od lat nie uległ żadnym zmianom, mimo że początkowo był zapowiadany jako rozwiązanie tymczasowe. Zmienić to może nowa matryca stawek VAT, która wchodzi w życie od 1 kwietnia 2020 roku. Może to oznaczać, że pączkowo-podatkowe absurdy w końcu odejdą do lamusa.

Do tego czasu zwykłym konsumentom pozostaje delektowanie się pączkami. Aby jednak robić to z głową i nie skończyć z bólem brzucha, z pomocą przychodzi rewelacyjny polski Kalkulator Pączkowania. Z łatwością wyliczy, ile trzeba przejść, przebiec albo jak długo uprawiać seks lub modlić się (w zależności od upodobań), by spalić wszystkie pączki, które z apetytem pożarliśmy.