Czy mogę odmówić przyjścia do pracy w obawie o koronawirusa? Prawo stoi po stronie pracownika

Jakub Tomaszewski
W Polsce pojawiają się pacjenci z podejrzeniem zarażenia koronawirusem z Wuhan. SARS-Cov-2 powoduje chorobę COVID-19 i jest śmiertelnie niebezpieczny. Drobnoustrój powoduje wzrost temperatury nie tylko u zarażonych. Gorąco robi się na samą myśl, że trzeba jechać do pracy, a po drodze i na miejscu zetknąć się z masą ludzi – potencjalnych nosicieli wirusa. Czy możemy odmówić przyjścia do pracy, jeżeli obawiamy się o swoje zdrowie? A może pracodawca ma prawo dociekać, gdzie spędziliśmy urlop?
Czy mam prawo odmówić przyjścia do pracy jeśli boję się koronawirusa z Chin 123 RF
Pracownikowi przysługuje, na podstawie art. 210 Kodeksu pracy, uprawnienie do powstrzymania się od wykonywania pracy jeżeli „warunki pracy stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia pracownika”. Warunkiem jest niezwłoczne powiadomienie o tym fakcie przełożonego. Nie należy się przy tym obawiać o utratę prawa do wynagrodzenia, czy inne negatywne konsekwencje ze strony pracodawcy.

Można odsunąć się od wykonywania pracy
Jak mówi ekspert ds. prawa pracy, mec. Łukasz Kruczkowski w rozmowie z next.gazeta.pl
– Jeżeli zagrożenie się pojawi i np. jeden z pracowników ma objawy choroby, a pracodawca nie podejmuje żadnych działań zaradczych), pracownik w powołaniu się na art. 210, może odsunąć się od wykonywania pracy, ewentualnie opuścić miejsce wykonywania pracy.


– Ale to nie oznacza, że może oznajmić "od jutra pracuję w domu". To pracodawca decyduje o sposobie i miejscu wykonywania pracy. Pracownik musi być do dyspozycji pracodawcy. Jeżeli pracodawca np. zaproponuje pracę w innym budynku albo zmieni sposób organizacji pracy, to pracownik jest zobowiązany wykonywać jego polecenia – wyjaśnia ekspert.

Jak stanowi szereg przepisów rangi ustawowej (chociażby art. 207 Kodeksu pracy), pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny w miejscu pracy. Z tego niemalże „psiego obowiązku” pracodawcy można wywodzić szereg dalszych powinności i oczekiwać od niego konkretnych działań.

– Sam fakt powrotu z Włoch jeszcze nie daje prawa skierowania pracownika na badania lekarskie ani do odsunięcia go od pracy – uważa Kruczkowski.

Obserwować
Na początek pracodawca powinien bacznie obserwować kondycję zdrowotną zatrudnionego, który wrócił z obszaru podwyższonego ryzyka. Szczególnie mając wiedzę o tym, że człowiek może być nosicielem SARS-Cov-2, i przez długi czas nie zdradzać symptomów COVID-19, a właśnie wrócił z urlopu w okolicach ognisk zarażeń koronawirusem.

Do spektrum działania pracodawcy należy też wysłanie pracownika na urlop nawet wbrew jego woli. Jednak przymusowe wolne można zatrudnionemu „wlepić” wyłącznie, jeśli ma do wykorzystania zaległy urlop. Innym rozwiązaniem jest praca zdalna pracownika o wątpliwej kondycji zdrowotnej. Jednak na to ostatnie, zatrudniony musi wyrazić zgodę.

Rozwiązaniem bardziej radykalnym i również wymagającym zgody pracownika jest odsunięcie go od wykonywanej pracy. Jednak w takim przypadku zachowuje on prawo do wynagrodzenia. Zgoda jest szczególnie ważna przy wykonywaniu prac tak zwanych wynikowych, gdzie wysokość wynagrodzenia w znacznym stopniu składa się z premii lub jest wywodzona z osiągnięć.

Środki ochronne
Kolejnym sposobem z całej gamy dostępnych pracodawcy jest zastosowanie środka ochronnego. Można na przykład zalecić pracę w maseczkach ochronnych lub wydzielić strefę wykonywania pracy do innego, odizolowanego pokoju.

Pracodawca nie ma instrumentu prawnego, by profilaktycznie skierować pracownika wracającego z rejonu podwyższonego ryzyka na badania. Dopiero w przypadku uzasadnionego podejrzenia, popartego np. pogarszającym się stanem zdrowia, może uznać aktualne orzeczenie lekarskie za nieważne i na tej podstawie skierować zatrudnionego na badania.

Skutki w mikro i makro skali
Niebezpieczny wirus już odciska piętno zarówno w makro skali - na gospodarce Chińskiej (wkrótce zapewne światowej), ale i w skali mikro – na poszczególnych firmach. Jak pisaliśmy niedawno w INNPoland, wybuch epidemii SARS-Cov-2 już zaraził nastroje wśród inwestorów giełd całego świata, w tym warszawskiej GPW.

Chińscy pracodawcy natomiast wystosowali liczne apele do swoich pracowników o pozostanie w domach, wykorzystanie urlopu lub pracę zdalną. Zmiana organizacji pracy może się w wielu przypadkach odbić na wynikach firm, a to może negatywnie wpłynąć na tempo wzrostu gospodarczego Państwa Środka, a dalej rozlać się na rynki całego świata.