Bogacze tracą przez koronawirusa. Ich majątki stopniały już o 444 miliardów dol.

Patrycja Wszeborowska
Aż o 444 miliardy dolarów zdążyły stopnieć majątki 500 najbogatszych ludzi na świecie. Tak duże spadki to efekt tąpnięć giełdowych, które mają miejsce w związku z szybko rozprzestrzeniającym się po świecie koronawirusem i wynikającą z tego paniką.
Ok. 80 proc. miliarderów odczuło straty finansowe z powodu koronawirusa. Na zdjęciu najbogatszy człowiek na świecie Jeff Bezos, twórca Amazona. Fot. Wikimedia Commons / fot.Seattle City Council / Public Domain

Koronawirus topi majątki miliarderów

Wystarczył zaledwie jeden tydzień rozprzestrzeniania się koronawirusa, by bessa na światowych rynkach spowodowała aż 78 mld dolarów strat w spółkach należących do 500 najbogatszych ludzi na świecie, jak podaje Bloomberg.

Nie tylko firmy bogaczy zaliczyły bolesne spadki akcji. Poważnym uszczerbkom uległy również same majątki światowych krezusów.

I tak akcje Jeffa Bezosa, właściciela Amazona, straciły na wartości o ok. 11,9 mld dolarów. O 10 mld dolarów mniej ma Bill Gates, założyciel Microsoftu. O 9,1 mld dolarów zubożał Bernard Arnault, właściciel koncernu LVMH, nazywany „królem luksusu”. Niewiele mniej, bo 9 mld dolarów, stracił Elon Musk, twórca Tesli i SpaceX.

Warren Buffett, jeden z najsłynniejszych ekonomistów na świecie i prezes holdingu ubezpieczeniowego Berkshire Hathaway, stracił 8,8 mld dolarów, Amancio Ortego, czyli twórca Zary – 6,8 mld dolarów, a założyciel i prezes Facebooka Mark Zuckerberg – 6,6 mld dolarów.

Czarny czas dla giełd

Jak podaje CNN, w ubiegłym tygodniu z powodu koronawirusa Wall Street przeżyło załamanie porównywalne do Wielkiego Kryzysu z 1929 roku, Czarnego Poniedziałku z 1987 roku, ataków terrorystycznych z 11 września czy kryzysu finansowego z 2008 roku.


Obawy przed recesją spowodowały, że indeks S&P 500, w skład którego wchodzi 500 przedsiębiorstw o najwyższej kapitalizacji na świecie, spadł o 11,5 proc. w ubiegłym tygodniu.

Jak pokazuje historia, po tak zintensyfikowanej sprzedaży rynki zwykle odbijają się w tydzień. Zazwyczaj w poniedziałek indeks S&P 500 wzrasta o prawie 3 proc. w nadziei, że banki centralne zareagują na kryzys obniżeniem stóp procentowych. W 80 proc. przypadków po 10-proc. spadku nastąpi średni wzrost o 3,5 proc.

– Sytuacja na giełdzie wróci do normy w momencie, gdy inwestorzy zauważą, że najgorsze już za nami, a światowy kryzys zdrowotny minął i zyski zaczną rosnąć wraz z globalną gospodarką. Sądzimy, że zdarzy się to w połowie roku – powiedział Ed Yardeni, prezes inwesycji w Yardeni Research, cytowany przez portal.