2 tys. zł od ZUS. Jest świadczenie dla samozatrudnionych i tych na zleceniu
Rząd w końcu przedstawił konkretne rozwiązania dla osób zatrudnionych w innej formie, niż na umowie o pracę. Podczas środowej konferencji przedstawiono filary pakietu antykryzysowego dla polskiej gospodarki w związku z epidemią koronawirusa. Padły również obietnice pomocy od państwa dla pracowników samozatrudnionych oraz przebywających na umowach zlecenie i o dzieło.
Osoby samozatrudnione, na umowie zlecenie i o dzieło
– Pracownicy samozatrudnieni lub na umowie zlecenie mogą liczyć na wypłatę świadczenia gwarantowanego z ZUS w wysokości ok. 2 tys. złotych, czyli nie mniej niż 80 proc. minimalnego wynagrodzenia bez względu na to, czy jest to umowa zlecenie, czy o dzieło – obiecywała w środę minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, której słowa przywołuje portal forsal.pl.Jak szacuje rząd, z rozwiązania będzie mogło skorzystać około 2,2 mln osób. Koszt takiej obietnicy dla Funduszu Pracy wyniesie około 9 mld złotych. Jednocześnie osoby zatrudnione na takich umowach, które dobrowolnie opłacały składki na świadczenie zdrowotne i posiadają dzieci, będą mogły skorzystać z zasiłku opiekuńczego.
Chodzi o specjalny dodatek, który otrzymają rodzice dzieci do ósmego roku życia w związku z zamknięciem placówek oświatowych z powodu koronawirusa. Otrzymają go ci rodzice, którzy z tego powodu musieli wziąć wolne i którzy złożyli wypełniony formularz o przyznanie zasiłku do ZUS.
Minimum do przeżycia w Polsce
Choć gwarancja 2 tys. złotych dla osób przebywających na umowach zlecenie, dzieło oraz samozatrudnionych nie jest porywająca, to raczej starczy na przeżycie w Polsce na minimalnym poziomie.CBOS przeprowadził w 2018 roku badanie, które miało ustalić, jaka jest minimalna kwota do przeżycia miesiąca w Polsce. Pod uwagę wzięto jedynie niezbędne wydatki, jak czynsz, jedzenie, higiena czy dojazdy np. do szkoły. Do przeżycia 30 dni na najniższym poziomie w Polsce w tamtym okresie potrzebny był dochód 1467 zł netto.