Zalecenia kontra rzeczywistość. Sprawdzili, czy polskie sklepy chronią się przed koronawirusem

Marcin Długosz
Rękawiczki i maseczki dla pracowników, bardziej rygorystyczne zasady higieny, częste dezynfekcje sprzętu i powierzchni – to główne sposoby, na które największe działające w Polsce sieci spożywcze starają się uchronić swoich pracowników i klientów przed koronawirusem.
Sieci sklepów zapewniają pracownikom m.in. jednorazowe rękawiczki. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
To, jakie środki ostrożności stosują polskie sieci spożywcze, sprawdził portal wirtualnemedia.pl.

Okazuje się, że środki te są bardzo podobne. Według biur prasowych sieci, pracownicy mają dostęp do środków ochrony osobistej takich jak: maseczki i rękawiczki czy ochronne przyłbice.

Jak czyszczone są wózki?

Zwiększona jest też częstotliwość dezynfekcji wózków i koszyków sklepowych, choć sama jej formuła zależy od sieci. W sieci Polomarket wózki sklepowe są dezynfekowane po każdym kliencie. Z kolei w Biedronce myciem wózków i koszyków zajmują się wyspecjalizowane firmy: wózki są namaczane w roztworze wody i płynu dezynfekcyjnego, a następnie trafiają do kąpieli parowej w temperaturze 90 stopni Celsjusza.


Wszystkie sieci spełniają również nałożone przez rząd wymogi udostępniania klientom rękawiczek jednorazowych oraz płynu do dezynfekcji.

Chętni do pracy w pandemii

Pomimo tego, że obowiązują podwyższone środki ostrożności, chętnych do pracy w sklepach podczas pandemii koronawirusa nie brakuje. Teraz na jedno ogłoszenie odpowiadają dziesiątki osób.

Pracowników w tym momencie poszukują praktycznie wszystkie sieci handlowe. Co ciekawe, niewiele z ogłoszeń dotyczy zazwyczaj kojarzonej z marketami pracy "na kasie". Zazwyczaj w tym momencie chodzi o osoby do wykładania towaru. Duże zapotrzebowanie na pracowników w ostatnim czasie wiąże się też z wydłużonymi godzinami otwarcia sklepów.