Zalecenia kontra rzeczywistość. Sprawdzili, czy polskie sklepy chronią się przed koronawirusem
Rękawiczki i maseczki dla pracowników, bardziej rygorystyczne zasady higieny, częste dezynfekcje sprzętu i powierzchni – to główne sposoby, na które największe działające w Polsce sieci spożywcze starają się uchronić swoich pracowników i klientów przed koronawirusem.
Okazuje się, że środki te są bardzo podobne. Według biur prasowych sieci, pracownicy mają dostęp do środków ochrony osobistej takich jak: maseczki i rękawiczki czy ochronne przyłbice.
Jak czyszczone są wózki?
Zwiększona jest też częstotliwość dezynfekcji wózków i koszyków sklepowych, choć sama jej formuła zależy od sieci. W sieci Polomarket wózki sklepowe są dezynfekowane po każdym kliencie. Z kolei w Biedronce myciem wózków i koszyków zajmują się wyspecjalizowane firmy: wózki są namaczane w roztworze wody i płynu dezynfekcyjnego, a następnie trafiają do kąpieli parowej w temperaturze 90 stopni Celsjusza.Wszystkie sieci spełniają również nałożone przez rząd wymogi udostępniania klientom rękawiczek jednorazowych oraz płynu do dezynfekcji.
Chętni do pracy w pandemii
Pomimo tego, że obowiązują podwyższone środki ostrożności, chętnych do pracy w sklepach podczas pandemii koronawirusa nie brakuje. Teraz na jedno ogłoszenie odpowiadają dziesiątki osób.Pracowników w tym momencie poszukują praktycznie wszystkie sieci handlowe. Co ciekawe, niewiele z ogłoszeń dotyczy zazwyczaj kojarzonej z marketami pracy "na kasie". Zazwyczaj w tym momencie chodzi o osoby do wykładania towaru. Duże zapotrzebowanie na pracowników w ostatnim czasie wiąże się też z wydłużonymi godzinami otwarcia sklepów.