Mieszkania w 2020 roku mogą sporo potanieć. Taki stan nie potrwa jednak długo
Według ekspertów mimo że na razie się na to nie zapowiada, to w tym roku możliwe są nawet 15-procentowe spadki w cenach na rynku nieruchomości mieszkaniowych. Wszystkiemu winna jest - co chyba nie jest już żadnym zaskoczeniem - pandemia koronawirusa.
Ceny mieszkań w 2020
Mimo że na początku epidemii na rynku nieruchomości utrzymywała się tendencja wzrostowa, jest szansa na spadki. Według raportu ekspertów PKO BP "Nieruchomości Mieszkaniowe", przywoływanego przez portal next.gazeta.pl, w tym roku możliwe są obniżki cen mieszkań o około 15 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.Muszą zostać jednak spełnione pewne warunki. Jak zauważają eksperci, jeśli umiarkowana recesja utrzyma się w trzecim i czwartym kwartale, oznaczać to będzie osłabioną kondycję gospodarstw domowych i obniżone nastroje konsumentów.
– Popyt na mieszkania więc spadnie, a przy jednoczesnej dużej ilości mieszkań w budowie, oznaczać to będzie korektę cen w drugiej połowie roku – zauważają eksperci.
Sytuacja nie potrwa jednak długo. „Przy założeniu wygaszenia epidemii wiosną 2021 i utrwalenia ożywienia gospodarki z poprawą sytuacji na rynku pracy, najdalej od połowy 2021 można oczekiwać powrotu wzrostowego trendu cen mieszkań”.