Maseczki i rękawiczki już pływają w oceanach. „Wkrótce będzie ich więcej niż meduz”

Patrycja Wszeborowska
Podczas tylko jednej akcji wyławiania śmieci z morza francuscy aktywiści znaleźli przy brzegu i na plaży m.in. 68 plastikowych butelek, 55 puszek, 30 jednorazowych kubeczków, 3 duże torby foliowe oraz parę "nowych", kojarzonych ostatnio z pandemią koronawirusa odpadów - 3 maski jednorazowe i 15 lateksowych rękawiczek.
Wkrótce w oceanach masek może być więcej niż meduz - ostrzegają aktywiści ekologiczni. 123rf.com

Koronaśmieci na stałe zagoszczą w oceanach

– Zanim się obejrzymy, a w Morzu Śródziemnym będzie więcej masek niż meduz – denerwuje się na Facebooku Laurent Lombard, członek francuskiej organizacji grupy Operation Mer Propre, która ostatnio przeprowadziła akcję sprzątania przybrzeżnych śmieci.

Podobną wizję kreują dane Światowego Forum Ekonomicznego, które przytacza portal money.pl. Wynika z nich, że gdyby każdy Brytyjczyk zużywał jedną jednorazową maskę dziennie, to przez rok w oceanach wylądowałoby dodatkowo prawie 66 tys. ton zanieczyszczonych odpadów i 57 tys. ton opakowań z tworzyw sztucznych.


Odpady powiększyłyby stos śmieci w oceanach, których rocznie wyrzucamy około 150 mln ton. W ten sposób ilość plastiku w słonych wodach nieuchronnie zbliża się do ilości znajdujących się w nich ryb. Żeby jeszcze bardziej zobrazować problem odpadów, które lądują w oceanach, wystarczy wspomnieć o tym, że wiele z nich zasila „Wielką Pacyficzną Plamę Śmieci”, czyli wyspę śmieci 5-krotnie większą od Polski.