To jeden z najdynamiczniej rozwijających się sektorów na świecie. Ale nie w Polsce

Leszek Sadkowski
Polskie firmy wydały w 2017 r. na badania i rozwój związane z biotechnologią 240 mln dol., czyli 200 razy mniej niż firmy amerykańskie i sześć razy mniej niż niemieckie - wynika z najnowszych szacunków. Co więcej, należymy do grupy tych krajów europejskich, które nie opracowały jeszcze nawet strategii rozwoju biotechnologii.
123rf.com

Lista nieobecności

Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) uważają, że Polska potrzebuje ambitnej strategii rozwoju biotechnologii, za którą pójdzie skoordynowana inwestycja środków publicznych i prywatnych w wybrane obszary biotechnologii medycznej, przemysłowej i rolniczej.

Ich zdaniem powinniśmy dążyć do osiągnięcia statusu światowego lidera w zaawansowanej analizie danych na potrzeby ochrony zdrowia.

Na razie nie jest najlepiej, a o skali problemu świadczy to, że w zeszłorocznym rankingu Industrial Research and Development Scoreboard nie znalazło się żadne polskie przedsiębiorstwo z sektora biotechnologii i farmacji.


Szukanie okazji

Tymczasem biotechnologia, nawet już przed epidemią, była jednym z najdynamiczniej rozwijających się sektorów na świecie. I nic dziwnego - to w końcu jeden z najlepszych obecnie biznesów.

Tym bardziej, że obecna sytuacja pandemiczna sprawiła, że instytucje publiczne i prywatni inwestorzy poszukują firm biotechnologicznych, które pracują nad szczepionkami, testami diagnostycznymi i lekami na COVID-19.

"Nic zatem dziwnego, że w wielu krajach wysoki potencjał środowiska biotechnologicznego stał się jednym z kluczowych narzędzi skutecznej reakcji na epidemię. Na nowo rozgorzały też debaty o nowej konfiguracji łańcuchów dostaw, w tym produktów medycznych" - wynika z raportu PIE.

Paweł Śliwowski, kierownik Zespołu Strategii w Polskim Instytucie Ekonomicznym uważa, że odkrycia biotechnologii stosowane w medycynie, rolnictwie czy przemyśle dają nadzieję na rozwiązanie najważniejszych współczesnych wyzwań: leczenie chorób i zapewnienie dobrej jakości życia starzejącym się społeczeństwom, przeciwdziałanie zmianom klimatycznym i walkę z ich skutkami, np. suszą czy tworzeniem wysokiej jakości miejsc pracy.

– Nic dziwnego, że wiele państw na świecie wpisuje biotechnologię w swoje strategie rozwoju – dodaje.

Krajowi potentaci

Tymczasem w Polsce dużych spółek technologicznych jest jak na lekarstwo. Wyróżniają się na tym tle np. spółki giełdowe, tj. Biomed Lublin, Innogene, Pure Biologics, Scope Fluidics czy Mabion, choć trudno je raczej uznać za konkurentów dla wielkich międzynarodowych korporacji, może poza lubelskim Biomedem.

W rozmowie z Dziennikiem Wschodnim Marcin Piróg, prezes zarządu spółki Biomed-Lublin Wytwórnia Surowic i Szczepionek mówił, że firma ma obecnie dużo więcej pracy niż normalnie, a poza bieżącą produkcją zajmuje ją reagowanie na przyszłe zapotrzebowanie rynku.

– Epidemia koronawirusa pokazuje, że wpływ szczepień przeciwgruźliczych na system immunologiczny jest bardzo pozytywny. To tarcza, która nas chroni przed innymi chorobami zakaźnymi, tak wirusowymi jak i bakteryjnymi – mówił Piróg.

I potwierdzają to dane statystyczne, np. liczba zgonów na milion mieszkańców spowodowanych Covid-19 w krajach, gdzie szczepienia są obowiązkowe i tam, gdzie szczepień nigdy nie było, np. w USA i we Włoszech. Te proporcje to 1 do 20. Biomed szuka zatem swojej szansy i funduszy w Europie i na świecie.

A dodajmy, że ostatnie lata były pod wieloma względami rekordowe dla sektora biotechnologicznego. Jeszcze w 2010 roku wartość finansowania venture capital wynosiła 3,4 mld dol., podczas gdy w roku 2019 było to już prawie 19 mld dol.

Polska za czołówką wyścigu

Nie da się ukryć, że Polska nie jest dotychczas aktywnym uczestnikiem tego biotechnologicznego wyścigu. Do tego intensywność badań i rozwoju jest u nas prawie trzykrotnie niższa niż na Litwie i ponad trzynastokrotnie niższa niż w USA.

PIE wspomina o tym, że tworzenie wiedzy i wartości intelektualnej, a także zdobywanie finansowania i komercjalizacja, są procesem długotrwałym i wymagającym unikalnych umiejętności.

A konieczność połączenia umiejętności, zasobów i infrastruktury prowadzi do powstania centrów specjalistycznych, jak np. Boston czy miasta Kalifornii w USA, Szanghaj i Pekin w Chinach czy Hajdarabad w Indiach.

Wystarczy przypomnieć, że w 2016 r. sektor biotechnologii w Stanach Zjednoczonych wygenerował 959 mld USD wartości dodanej, a w Europie coraz częściej dochodzi do koncentracji i specjalizacji w poszczególnych regionach i krajach.

Efekt jest taki, że ponad 35 proc. nowych firm (start-upów) w sektorze biotechnologii jest zarejestrowanych w Wielkiej Brytanii, a łącznie ponad połowa europejskich firm biotechnologicznych jest w Wielkiej Brytanii, Francji i Niemczech.

Potrzebujemy strategii

Maciej Drożdż z Wirtualnego Instytutu Badawczego, jeden z autorów badania tłumaczy, że należymy do grupy krajów europejskich, które nie opracowały jeszcze strategii rozwoju biotechnologii.

Oprócz nas są to głównie państwa Europy Środkowo-Wschodniej, czyli Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Grecja, Luksemburg, Łotwa, Rumunia, Słowenia i Węgry.

– Polska ze względu na obecne możliwości naukowe, techniczne, organizacyjne i finansowe może nie znaleźć adekwatnego dla siebie miejsca w obecnych regionalnych i ponadregionalnych systemach ekonomicznych w obszarach wykorzystujących biotechnologię – twierdzi Dróżdż.

I dodaje, że powinniśmy sformułować swoją strategię w oparciu o koncept “skoku technologicznego, aby móc wpisać się w łańcuchy wartości Medycyny, Przemysłu i Rolnictwa".

Cele przyszłości

Zdaniem Dróżdża pierwszym celem powinno być osiągnięcie pozycji regionalnego lidera w wybranym obszarze biotechnologii medycznej lub farmaceutyki o najwyższej wartości dodanej.

A taką sferą są m.in. terapie lecznicze w chorobach genetycznych, terapie stabilizujące lub odwracające proces starzenia czy też terapie odwracające skutki zmian chorobowych.

Po drugie, Polska powinna dążyć do osiągnięcia statusu światowego lidera w zaawansowanej analizie danych na potrzeby ochrony zdrowia.

– Trzecim celem strategicznym powinno być dążenie do pozycji regionalnego lidera wykorzystującego biotechnologię przemysłową do tworzenia i rozwijania procesów, produktów i usług o wysokiej wartości dodanej – podsumowuje Dróżdż.

Ale realizacja wszystkich tych celów będzie trudna, bo podejście władz do tematu nie jest do końca określone i zdaniem wielu branżowych ekspertów prędko do dobrej zmiany może nie dojść.