Znamy najsilniejsze państwa Europy. Zaskakująca pozycja Polski

Leszek Sadkowski
Najsilniejszym państwem w Unii Europejskiej są Niemcy i nie jest to żadna niespodzianka. Wbrew wielu opiniom Niemcy nie są jednak na tyle silni, by mogli sami o Europie decydować. Polska dopiero na 13. miejscu, pomiędzy Finlandią i Litwą.
Bardzo dobrze radzą sobie w Unii m.in. Malta, Luksemburg, Litwa, Estonia i Dania. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Liderzy rankingu

To, że duży wpływ na decyzje we Wspólnocie ma największe państwo członkowskie, czyliNiemcy, nikogo nie dziwi. Wbrew niektórym obiegowym opiniom nie są one jednak wystarczająco silne, aby forsować swój punkt widzenia bez budowania koalicji z innymi państwami.

Za Niemcami sytuują się kolejne duże kraje UE, czyli Francja, Włochy i Hiszpania. Ale wysoką jak na liczbę ludności, piątą lokatę zajęła Belgia, co jest związane z faktem, że siedziby ma tam większość ważnych unijnych instytucji.

Belgowie się też dobrze reprezentowani na wysokich stanowiskach – z tego kraju wywodzi się choćby dwóch z trzech dotychczasowych przewodniczących Rady Europejskiej.


Dalekie miejsce Polski

Polska zajęła dopiero 13. miejsce. Biorąc pod uwagę jedynie traktatowe zapisy o liczbie głosów w instytucjach UE (Radzie UE i Parlamencie) nasz kraj powinien zajmować 5. pozycję, odnotował więc spadek o 8 miejsc.

– Siła polskiego głosu jest znacznie słabsza od potencjału naszego kraju. Większy spadek faktycznego wpływu na decyzje w Unii w stosunku do pozycji wynikającej z liczby głosów w Traktach odnotowały tylko Austria (przesunięcie o 12. pozycji w dół) i Węgry (spadek aż o 15 miejsc) – ocenili twórcy rankingu.

Ich zdaniem pozycja Polski wynika m.in. z niewielkiej reprezentacji Polaków wśród unijnych urzędników. Np. w Komisji Europejskiej Polska jest prawie nieobecna, w przeciwieństwie do innych dużych państw – Niemiec, Francji i Włoch.

Do tego tylko jedna unijna agencja ma siedzibę na naszym terytorium. We Francji jest ich np. pięć, a w Niemczech dwie. Pozycję Polski pogarszają dodatkowo sprawy w ETS o naruszenia Traktatów oraz uruchomiona wobec naszego kraju procedura z art. 7. To z tego też w dużej mierze wynika taka słabość.

Najmniej spraw naruszeniowych mają małe kraje – Malta, Luksemburg, Litwa, Łotwa. Niemcy i Francja są w środku stawki.

Siła państwa w UE

Rafał Dymek, dyrektor Fundacji Schumana mówi nam, że gdyby wziąć pod uwagę tylko liczbę ludności i wynikającą z tego sumę głosów, które Polska formalnie posiada w Radzie UE i Parlamencie, powinniśmy zająć piątą pozycję.

I dodaje, że faktycznie o sile państwa w Unii Europejskiej nie decydują tylko głosy, gdyż wiele decyzji zapada poprzez konsensus. Z tego wynika, że nasz kraj nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału. Tym bardziej, że jesteśmy jedynym dużym krajem, który nie znalazł się w ścisłej czołówce.

– Stało się tak przede wszystkim ze względu na małą liczbę unijnych instytucji, które mają u nas swoją siedzibę (tylko jedna) oraz niewielką liczbę urzędników średniego i wyższego szczebla, w szczególności w Komisji Europejskiej. Do osłabienia pozycji Polski przyczyniły się też niekorzystne dla polskiego rządu wyroki w ETS – tłumaczy Dymek w rozmowie z INNPoland.pl.

Silny głos małych

Dodajmy, że krajami, które bardzo dobrze radzą sobie w Unii, są m.in. Malta, Luksemburg, Litwa, Estonia i Dania - ich wpływ na proces decyzyjny jest wyraźnie większy, niż siła wynikająca tylko z liczby ludności i powiązanych z nią głosów.

Każdy z krajów odnotował w rankingu awans o 7 pozycji, w porównaniu do formalnej liczby głosów w Radzie i Parlamencie. Znaczne wzrosty, oprócz wspomnianej już Belgii, odnotowują także Finlandia i Irlandia - wynika z szacunków.

Popularna hipoteza, że w Unii Europejskiej rządzą tylko duzi, a głos mniejszych państw jest ignorowany, nie znajduje więc w zestawieniu potwierdzenia.

Dyrektor Fundacji potwierdza, że wyniki rankingu przeczą popularnym stereotypom, np., że "Unią rządzi Angela Merkel". I ile, co oczywiste, ze względu na potencjał ludnościowy i gospodarczy, Niemcy są najsilniejszym państwem w Unii, to z pewnością ich przewaga nie jest tak znacząca, aby mogły bez koalicjantów decydować o jej przyszłości.

– Relatywnie znaczący wpływ na unijny proces decyzyjny okazały się też mieć małe kraje. Np. ponad dziesięciokrotnie mniejsza od Polski Litwa zajęła 14-stą pozycję w zestawieniu, tuż za nami – podsumowuje Dymek.

Ranking został przygotowany dla Fundacji Schumana i Fundacji Konrada Adenauera przez Politykę Insight.